gratuluje hortki ....lubi cie
inwencja twórcza rodziców bezcenna

)) ....raz robiłam tylko strój....rycerza w zbroi ( szcześliwie widzialam wczesniej z zebrania co mam zrobic)
ale była to masakra, zakupiłam miekką pianke pod panele i okleiłam folia aluminiowa ...udało mi sie zrobic cheł i cos co miało być kolczugą ....strój był jednak jednorazowego uzycia ...ale był rycerz był doskonały.
więcej strojów nie przewiduje robić w moim życiu ...jednorazowe doświadczenie bezcenne

) pomijam coroczne jasełka i strój Józefa

))
PS. w tamtym czasie wypożyczalnia strojów była tylko jedna w Krakowie ...a w sklepach tego badziejstwa nie było wcale ....a jesli były to ceny z kosmosu ..nie dla ludzi