Ja mam dwie gdzieś od 3-4 lat i jeszcze nigdy nie kwitły, ale może kiedyś się doczekam. Milina mam przy starej gruszy, ale jest jeszcze maleńki. Sadziłam go na jesieni dopiero.
Daj spokój, taka ze mnie artystka jak z koziej,,, Szkoda, że nie umiem jakichś typowo majsterkowych rzeczy robić. Chętnie bym się np. zaprzyjaźniła z wyrzynarką, ale jakoś przeraża mnie to urządzenie. Jakoś mi się wydaje, że zaraz bym sobie paluchy poucinała, brrrr
W sierpniu zeszłego roku coś niedobrego zacęło się dziać z moim klonem. Jakby gałązki mu usychały. Poobcinałam mu je wtedy. E tym roku początkowo wydawało mi się, że wszystko z nim ok, ale jak zaczął puszczać liście to już nie jest tak optymistycznie. Na gałęzi pojawia się taka czarna plama jak powyżej, a potem gałązka zamiera. toś wie o to może być za draństwo?
U mnie z pnączy rosną tylko wiciokrzewy, jeden właśnie kwitnie (dodałam zdjęcie). Testowałam już powojniki ale coś im nie pasowało. Mam nadzieję że moja pnąca hortka którą ukorzeniłam przetrzyma majowe przymrozki i będzie pięknie pięła się na przygotowanej pergoli.
Ja miałam kiedyś wiciokrzew, ale zima dała mu radę (choć nie była to jego pierwsza). Z powojnikami u mnie też bez szału, dlatego w tym roku testuję jednoroczne - groszek pachnący, wilca i dynię ozdobną butelkową. Jak się nie uda to przynajmniej kosztowało mnie to grosze. A jak się uda to tylko się cieszyć. I co roku można mieć coś innego Glicynie na razie nie kwitły, a milin dopiero zaczyna przygodę u mnie więc zobaczymy. Aaaa, no jak mogłam zapomnieć o moich niezawodnych winobluszczach - trójklapowy i pięciolistkowy. Ale one wszędzie chyba dadzą radę.