Nasza Stefa wygrzewa się do słonka . chciałabym mieć więcej żab w oczku, ale wbrew pozorom złapanie żaby wcale nie jest takie proste. Jak byłam dzieckiem szło mi zdecydowanie lepiej

ziółka się cudnie rozrosły

różyczki Lupo już się rozszalały

dereń ukorzeniony rok temu z patyczka jest już całkiem niemały

Katkak napisał(a)

Nasza Stefa wygrzewa się do słonka . chciałabym mieć więcej żab w oczku, ale wbrew pozorom złapanie żaby wcale nie jest takie proste. Jak byłam dzieckiem szło mi zdecydowanie lepiej

Chciałam najpierw pochwalić piwonie, ale mnie ten tekst o żabkach wytrącił z toku myślenia. Też nie wiem czy dałabym radę teraz żabę złapać.
I nawet zapomniałam napisać, że twój bez wygląda jak koronka.

Gosialuk napisał(a)

Chciałam najpierw pochwalić piwonie, ale mnie ten tekst o żabkach wytrącił z toku myślenia. Też nie wiem czy dałabym radę teraz żabę złapać.
I nawet zapomniałam napisać, że twój bez wygląda jak koronka.

Gosia uwielbiam ten bez, na równi z Sutherland Gold .

Bodziszki od Małej Mi

Jude the Obscure cała w pąkach

Ależ Ty masz rękę do ukorzeniania.. pozazdrościć. Moje siane zioła nawet nie wzeszły..
Piwonie śliczne, siedziałabym tam z nosem, u siebie mam tylko jedną.

abiko napisał(a)

Ależ Ty masz rękę do ukorzeniania.. pozazdrościć. Moje siane zioła nawet nie wzeszły..
Piwonie śliczne, siedziałabym tam z nosem, u siebie mam tylko jedną.

Różnie z tym ukorzenianiem Aguś, e tym roku na srylion patyków z bukietówek może ze 3 szt się ukorzeniły.

Mam doła ogrodowego. To chyba jedno z ostatnich zdjęć mojego klona Shirasavy Aureum. W zeszłym roku straciłam dwa duże klony palmowe przez werticiliozę, a ten jest kolejny.

Mazan nie ma wątpliwości, że to ona zaatakowała. Gdybym jeszcze wiedziała, że to już koniec to nawet bym się cieszyła, ale co jeszcze poleci? Nie wiadomo. To taka bombka z opóźnionym zapłonem. Kupiłam już Previcur i będę odkażać ziemię, ale przecież caluśkiej nie odkażę, ani tym bardziej nie wymienię.
Perukowiec w jednym miejscu też nieciekawie wygląda. Co o tym sądzicie?

Poza tym na cisach mam miseczniki, pełno mrówek wszędzie, o mszycach nie wspomnę, ryje mi na nowej rabacie nornica i jeszcze dwa berberysy chorują cholera wie na co. Mam dość. Jestem wściekła jak cholera. Idę pobiegać, może trochę pomoże.
Ma ktoś z Was jakieś doświadczenia z tą werticiliozą?

Kasia wytnij gałąź i spoko , jeżeli trzeba to nawet przy samej ziemi, u mnie dość często tak jest
można profilaktycznie pryskać ale czy warto

w temacie werticiliozy staram się nie kupować zbyt drogich okazów - mniej boli

piwonie szaleją
u mnie kwitną tylko niektóre , pozostałe były przesadzane i są jeszcze w pąkach

Kasiu, jak ja Cię rozumiem. Też czasami tak mam.Ciągle trzeba z czymś walczyć w ogrodzie: mszyce, zdobniczki, poskrzypka, gąsienice, opuchlaki. Ciągle jakieś plagi. Też się czasami załamuję i mam dość.