A u mnie sukces polega na tym, że mój Emuś jak dotąd dość sceptycznie podchodził do roślinek i pracy w ogródku, a tu proszę jaka zmiana . Od pewnego czasu musi mi pomagać, a nawet mnie wyręczać w wielu rzeczach, ale nie oczekiwałam specjalnie, że Mu się spodoba .
Na tą hortkę to trochę nie pora, ale zawsze możesz poeksperymentować, nic nie tracisz. Przemów jej do rozumu, że kobietom w tym stanie się nie odmawia.
a to moje świeżo ukorzenione hortki ogrodowe NN. Podobno też mają jakoś tak na niebieskawo kwitnąć . Dziś wylądowały w ogródeczku, chociaż w przyszłości chyba zmienią miejsce.
Sama jestem ogromnie ciekawa, ale jak znam swoje szczęście to różowe, albo fioletowe. Lubią mnie kwiatki w tych kolorach, bo jakoś nie wiem nawet kiedy strasznie dużo się ich u mnie zrobiło. Ewcia, a za tego arbuza szacun .
Mnie chodzi po głowie biały zawilec, ale nie mogę trafić.
Arbuz był tylko jeden i tylko raz. W przyszłym roku znów będzie warzywnik to spróbuję poeksperymentować, tylko jak będzie takie lato jak mamy teraz, to nic z tego nie będzie.