Dziś robiłam dalszą część obrzeży rabat z kostki granitowej. Wreszcie nie muszę patrzeń na to plastikowe obrzeże, które miałam pod orzechem

. Nie zrobiłam wszystkiego. Połowa jest jeszcze nie ułożona, no i trawska (powiedzmy, że to trawa) jeszcze nie eksmitowałam, bo brakło czasu. Kręgosłup nie mój

, chyba się jutro nie wyprostuję

. Burza pokrzyżowała mi szyki, bo zrobiłabym więcej.
Do miejsca, w którym jest wbity szpadelek kostka jest ułożona. Reszta tylko luźno poukładana i to nie jest ostateczny kształt.
I... mini warzywnik

. Są tam dwa pomidorki koktajlowe (jednego złamałam

, seler naciowy (uwielbiam) 2 bazylie i 4 sałaty. Wcisnę jeszcze nasionka nagietków

.