Fakt M trzeba docenić już mu kilka innych rzeczy zleciłam dozrobienia. Tym razem z drutu. Drewniane podpórki z casto na klematisy sie nie sprawdziły.Powiedziałam M że moje "wirtualne koleżanki" pochwaliły meble. M sie smieje i jak widzi mnie przed monitorem to pyta co wirtualne koleżanki wymyśliły.
Dziś był ambitby plan wali z chwastami, ale desz mi plany pokrzyżował i tylko frontowa została uporządkowana. Mam nadzieję że jutro lepiej pójdzie i muszę kupić korę koniec.
Wczoraj u mnie była pogoda w kratke, troszke popadało troszkę słońce zaświeciło. Koniec końców wróciłam z ogrodu po 21 i padłam. Ale dzień mogę zaliczyć do udanych. Rano zakupy pojechałam kupić spodnie i buty ale naparstnica mi w ręce wpadła, i trawki jakieś malutkie chyba turzyca, i żurawka ale tylko jedna była.
A teraz coś apropo pakowania roślin, zamówiłam sobie troszkę bylin min. orliki i jak zaobaczyłam woreczki to hm... niektóre były pt szukaj sadzonki szukaj i co chyba coś zniknęło... Tak więc troszkę podłoża mi przysłali. Wiec jak widzę zapakowane "jajowo" sadzonki od Małej Mi albo żurawki które w zeszłym roku przysłała mi Beatka,to pokłony im się należą.