Cieszę się, że tworzysz, widziałam u Ciebie metamorfozę altany...urządziłaś zielony salon z zasłonami...romantyczną duszę masz
Ciekawa jestem co sobie wypatrzyłaś z "rdzą malowane",
Co u nas....my malujemy pokoje po dzieciach, swój pokój prawie mam odświeżony, zostały progi podłogowe i karnisz do przykręcenia/kupienia, zasłony i mebelki, których nie mam,
Ha,ha mam tylko krzesło biurkowe
Radością jest też deszcz, który podlewa nam ogrody
Tyle lat, a nigdy nad tym naszym bajorkiem nie byłam.
Będę musiała się Ciebie poradzić w sprawie klona palmowego, bo z moim pięknym niedobrze, zgubił połowę liści, gałązki są suche i obawiam się że trzeba będzie go zastąpić innym. Tak mi go szkoda, ech.
Ze zdumieniem czytam, że u Ciebie był grad. U mnie pięknie pada, równo, właściwie od 16 cały czas, wreszcie łapiemy oddech, wszystkie okna szeroko otwarte.
Kąpielisko jak kąpielisko są ładniejsze miejsca z wodą
Gabrysiu klony jednak są wrażliwe, moje drzewka posadzone są na podniesionych rabatach, mają też wilgoć od stawików, nie lubią mieć za długo stojącej wody w korzeniach i zbyt ciężkiej gleby.
Ostanie zimy były dziwne jakieś padły róże, klony i u mnie zaczęły chorować, ale ja wycinam zmarznięte gałązki lub porażone chorobą do zdrowej części, chemii w ogrodzie nie stosuję od lat i nie wiem jak to z tym będzie, bo przecież w tym roku zakupiłam nowe róże?
Gradu nie było, burza i lał całą noc upragniony deszcz, napisałam tylko informację podawaną z komunikatów pogodowych
Góry w ogrodzie będą, więc też jakaś inwestycja się kroi u Was.
Co do mojego klona - on nie jest chory, brak jakichkolwiek śladów na liściach. Rośnie w miejscu gdzie nie jest mokro i rósł zdrowo do tej pory.
Dwa lata temu go przesadziliśmy w nowe miejsce, został przycięty i ubiegłorocznej wiosny pięknie ruszył, urósł i było super. W tym roku wiosna była bardzo u nas sucha, ale był podlewany, listki jednak były mniejsze.
No i teraz stracił już większość liści od góry, końce gałązek suche. Obawiam się że może nie przeżyć zimy z powodu osłabienia.
To jest taki "zwykły" klon palmowy, bez oznaczonej odmiany, listki ma niekoronkowe, ale cudownie się przebarwiające jesienią na ognistą pomarańcz i czerwień. Kupiłam kiedyś małe drzewko w arboretum w Wirtach i tam rosły zdrowe, dość wysokie egzemplarze, więc stwierdziłam że skoro on tam nie przemarza to i u nas się nada. No i jak widać nie zima go załatwiła, tylko upał.
Dlatego pytałam jaką odmianą w razie czego można by go zastąpić, czyli która u Ciebie zdaje się być pancerna.