Dziewczyny wracam po małej przerwie a tu kocie i psowe pogaduchy na temat czystości

Odniosę się zbiorowo na wpisy i za dyskusję dziękuję trzeba się zastanowić czy stać nas na kotka
i czy jego dzika natura nam się podoba piszę tu do Katki
Wiecie ja kocham i jedne i drugie ale teraz o kotkach
Z załatwianiem przez nich potrzeb nie mam problemu.
Ogród mam duży i żadna roślina nie ucierpiała.
Koty mają swoje kuwety i ja po nich sprzątam, to sprawa właściciela

Drugi temat to sprawa feromonów i zostawiania po sobie zapachów, też to przerabiałam i współczuję
Ma to oczywiście związek terytorialny i te przykre zapachy zostawiają dzikie koty,
a nie domowe/wysterylizowane/.
Donia, Napia prysznic załatwi sprawę, a już z pewnością zniechęci

Mówi się o kotach, że są złośliwe bywają i takie.
Sama mam jednego z którym mam problemy behawioralne i jest paskudą, ale
wiecie tyle razy nie niego nawrzeszczałam, goniłam, a on i tak do mnie przychodzi,
Taki to mój złośliwy wierny przytulas antydepresant

Macham do Was