Magda_z_Chrz...
06:43, 24 wrz 2013
Dołączył: 20 wrz 2013
Posty: 87
Wracając do początków ogrodu
podmiejska działka sąsiadowała z pięknymi polami uprawnymi.
W latach siedemdziesiątych część pól została zastąpiona blokowiskiem. Reszta pół zamieniła się w nieużytki zarastające sosnami i nawłocią. Na szczęscie w bezpośrednim zasięgu wzroku bloki są zasłonięte drzewami.
W planach jest obwodnica idąca przez środek naszego widoku, więc zawczasu posadziliśmy kilka drzew za płotem, aby osłonić się od spalin.
Teren za płotem jest w teorii gminną drogą do pól, ale nigdy nie spełniał takiej funkcji. Zawsze był chwastowiskiem, przez wszystkie domki jednorodzinne z naszego szeregu wykorzystywany trochę jak wysypisko śmieci.
Oczyściliśmy najbliższy nam teren i stopniowo upiększaliśmy: drzewa, krzewy, byliny nawiązujące stylem do sąsiedztwa zarastających. Większość sąsiadów także zadbała o ten zapomniane tereny.
Niestety. Dwa lata temu gmina w ostatnich tygodniach roku (zmarznięta ziemia! ) znalazła pieniądze na modernizację linii energetycznej biegnącej pod moimi ukochanymi rabatkami. Cóż. Liczyliśmy się z tym, że kiedyś to nastąpi.
Niewiele udało się uratować. Zwłaszcza boleję z powodu utraty pięknej Rosa Maxima i wielu bylin. Zaczęłam urządzać ten teren od nowa. Jest niewielki, tylko 2 ary, ale dla 6a działki w sporej części zajętej przez dom, wiatę i podjazdy - bezcenny. Uporządkowaliśmy też sprawy użytkowania - dzierżawimy go
podmiejska działka sąsiadowała z pięknymi polami uprawnymi.
W latach siedemdziesiątych część pól została zastąpiona blokowiskiem. Reszta pół zamieniła się w nieużytki zarastające sosnami i nawłocią. Na szczęscie w bezpośrednim zasięgu wzroku bloki są zasłonięte drzewami.
W planach jest obwodnica idąca przez środek naszego widoku, więc zawczasu posadziliśmy kilka drzew za płotem, aby osłonić się od spalin.
Teren za płotem jest w teorii gminną drogą do pól, ale nigdy nie spełniał takiej funkcji. Zawsze był chwastowiskiem, przez wszystkie domki jednorodzinne z naszego szeregu wykorzystywany trochę jak wysypisko śmieci.
Oczyściliśmy najbliższy nam teren i stopniowo upiększaliśmy: drzewa, krzewy, byliny nawiązujące stylem do sąsiedztwa zarastających. Większość sąsiadów także zadbała o ten zapomniane tereny.
Niestety. Dwa lata temu gmina w ostatnich tygodniach roku (zmarznięta ziemia! ) znalazła pieniądze na modernizację linii energetycznej biegnącej pod moimi ukochanymi rabatkami. Cóż. Liczyliśmy się z tym, że kiedyś to nastąpi.
Niewiele udało się uratować. Zwłaszcza boleję z powodu utraty pięknej Rosa Maxima i wielu bylin. Zaczęłam urządzać ten teren od nowa. Jest niewielki, tylko 2 ary, ale dla 6a działki w sporej części zajętej przez dom, wiatę i podjazdy - bezcenny. Uporządkowaliśmy też sprawy użytkowania - dzierżawimy go