Madziu wpadam, żeby się przywitać...ogród piękny i pasję Twoją w nim widać...ciekawe....byłam w lipcu w Chrzanowie i jakoś nie trafiłam na Twoje cudo
Pozdrawiam
Muszę zmykać do obowiązków, więc dzisiaj tylko pokażę, jaką mam glebę w ogrodzie.
Warstwa próchnicy to 10 - 15 cm, pod spodem martwica glebowa z 80% rumoszu dolomitowego + śmieci po budowie sprzed 50 lat!
Przed posadzeniem każdej roślinki (np. około 100 krzaków róż) wykopuję dół: szpadel, kilof, na głębokości poniżej 30 cm tylko pazurki, a potem własne rączki i dopiero nowa ziemia. Muszę produkować tony kompostu, żeby chciało coś urosnąć!
Poniżej początki zakładania rabaty piwoniowej sprzed kilku laty.
Zaczęłam od drugiego Twojego wątku, lecz zdjęcia przyciągnęły mnie do Twojego ogrodu
Najbardziej podoba mi się zdjęcie z pergolą i żwirowym placykiem.
Bardzo podoba mi się gąszcz roślin i alejki trawiaste, może kiedyś i ja osiągnę taki efekt ale będę potrzebowała chyba góry roślin bo mam ogromniastą działkę. Dopiero zaczynam jeszcze trochę lat przede mną.
Tymczasem będę na pewno do Ciebie zaglądać.
dopiero dziś zobaczyłam watek "rudbekia i przyjaciele" .....poczekam do wiosny na kontynuacje watku ....i zobacze co bym mogła przygarnąć (irysy białe z ciemnofioletowym dołem)
ja dopiero zakładam swoje rabatki.....sezon drugi...ale goście którzy do nas przyjeżadzaja ...czy chcą czy nie ......od obchódu ogrodu zaczynają i nie koniecznie wszyscy sa zaciekawieni....a ja no cóz za każdy płot zagladam )
chetnie zobacze twoja rabate z piwoniami ...bo mam 4 a musze znależć dla nich jakies m-ce docelowe i nie mam pomysłu
Magdo, jak bym swoją glebę widziała, tylko że u mnie 10-15 cm gliniastej ziemi, a potem margiel z iłem - bez kilofa (a czasem nawet młotu udarowego) ani rusz, więc tym bardziej podziwiam Twoje poczynania. Pozdrawiam
Ps
W miarę blisko mamy do siebie
Cieszę się, że założyłaś wątek, ogród przepiękny, taki jak lubię, z mnóstwem roślin (byliny), pięknie skomponowanych. Widziałam że wpisałaś się u mnie - przy pięknym ogrodzie rozmiar nie ma znaczenia.
Jak ja Cię rozumiem z tym oprowadzeniem po ogrodzie i opowiadaniem o roślinach, dlatego cieszę się że znalazłam tutaj przyjaciół, z którymi można gadać godzinami tylko o tym i nikt się nie nudzi, a nawet wprost przeciwnie.
Kocicę typu pers mam bardzo podobną, w ogóle kocham koty, więc jak mogłabym się nie zachwycać Twoimi.
Bardzo dziękuję wszystkim za odwiedziny! Jest mi niezmiernie miło
Może założymy klub wielbicielek kilofów? : ))) A z młota udarowego jeszcze nie korzystałam. Szkoda, że wcześniej na to nie wpadłam Byłoby łatwiej z sadzeniem róż.
Jakieś 6 - 7 lat temu straciłam głowę dla róż. Przy takiej glebie to szaleństwo, a szaleństwo nie leczone pogłębia się. Musiałam zacząć od przygotowania stanowiska
To zdjęcie z dawnych czasów, kiedy jeszcze dawałam się namówić na plastik w ogrodzie i żywopłot z tui, brrr.
W przypadku niektórych krzaków już pierwszy rok był niesamowity. A potem to już szaleństwo zapachów i kształtów.