Magda_z_Chrz...
11:25, 22 wrz 2013
Dołączył: 20 wrz 2013
Posty: 87
Ogródek malutki, a musi pomieścić tysiące moich pomysłów! Odziedziczyłam go po dziadkach, a osobiście urządzam go od ponad dwudziestu lat. Na początku metodą "zielonym do góry" oraz "co nie padnie, to żyć będzie". I jak to bywa w większości przypadków, wpadłam po uszy. Na początek kupiłam "Wielką księgę ogrodów" Brooksa i choć czytałam ją namiętnie, to nie wiedzieć czemu, urządzałam ogród intuicyjnie.
A jaką można mieć intuicję, kiedy nie ma się żadnego doświadczenia! Więc ciągle coś musiałam przerabiać, zmieniać, bo efekty mojej radosnej twórczości na ogół nie powalały na kolana
Zakochana w moim ogrodzie nie przejmowałam się porażkami i mozolnie próbowałam wciąż od nowa.
Teraz ogródek ma prawie 50 lat. Robiąc listę moich roślin parę lat temu, naliczyłam ich ok. 400 gatunków i odmian, w tym 85 odmian róż Niestety z jednego ze sklepów ogrodniczych razem z Sympatią, przywlokłam straszliwego wirusa i musiałam spalić kilkanaście zarażonych przez nią. Myślałam, że mi serce pęknie! Ubiegłoroczna zima zmniejszyła moja kolekcję do 56, pożegnałam także wiele wrażliwych bylin.
Tegoroczne zdjęcie przedstawia czteroletnią Lykkefund u stóp orzecha włoskiego.
A jaką można mieć intuicję, kiedy nie ma się żadnego doświadczenia! Więc ciągle coś musiałam przerabiać, zmieniać, bo efekty mojej radosnej twórczości na ogół nie powalały na kolana
Zakochana w moim ogrodzie nie przejmowałam się porażkami i mozolnie próbowałam wciąż od nowa.
Teraz ogródek ma prawie 50 lat. Robiąc listę moich roślin parę lat temu, naliczyłam ich ok. 400 gatunków i odmian, w tym 85 odmian róż Niestety z jednego ze sklepów ogrodniczych razem z Sympatią, przywlokłam straszliwego wirusa i musiałam spalić kilkanaście zarażonych przez nią. Myślałam, że mi serce pęknie! Ubiegłoroczna zima zmniejszyła moja kolekcję do 56, pożegnałam także wiele wrażliwych bylin.
Tegoroczne zdjęcie przedstawia czteroletnią Lykkefund u stóp orzecha włoskiego.