Co dolega moim ambrowcom i jak im pomóc? jakies takie jasne liście mają z dobrze widocznymi nerwami.

puk, puk... a co tutaj tak cicho, macham Ewelina - no nie mów że urlop wzięłaś od 'Ogrodowiska'

gorąco pozdrawiam
Jan

bql3 napisał(a)

puk, puk... a co tutaj tak cicho, macham Ewelina - no nie mów że urlop wzięłaś od 'Ogrodowiska'

gorąco pozdrawiam
Jan

Urlopu od ogrodowiska sobie nie wziełam, ale jestem na kilka tygodni u rodziców z maleńka i mam nadzieję, że mój luby podlewa parę z moich roślin. Pozatym mało się dzieje w naszym ogrodzie - mam tylko krótką relację z kwitnienia róż od mojego lubego .

ale mam nadzieję, że u Ciebie napatrzę się na klony biegnę już.

Jak dla mnie ambrowce albo przesuszone albo za mało składników odżywczych w glebie mają.

Macham!

ambrowce wyglądają jakby miały niedobory

Wróciłam po półtorej miesiąca nieobecności.
czas u rodziców z malutką - rewelacja!
Odwiedziłam Agę - ma cudniasty i dopieszczony ogród. Fajnie się przebiegłyśmy po ogrodzie, bo zwiedzać można by długo.
Super by było zobaczyć jej ogród przez pryzmat programu Mai.

a u mnie w ogródeczku...
Ogródek wyrósł - nawet nie tyle te 1000 mleczy co rozsiał sąsiad, ale po prostu rośliny poszły w górę.
Przedogródek teżma się całkiej nieźle.

Dobrze, że luby trochę poskromił chwasty bo innaczej nie byłoby jak do ogródka wejść. oczywiście mam co robić, ale nie ma aż takich chaszczy.

Przegapiłam kwitnienie róż.Ale widziałam kwitnienie u rodziców.

Dziś zaczełam usuwać powojnik montana - wiosną mocno przciełam, ale znów zaczyna się zbytnio panoszyć więc robię wycięcie. Gdzieś tam był jakiś wielkokwiatoy i jego zostawię, ale ma się nijak do montany!Rubens też wyleci.

Głównie za swoją wielkość i to że wchodzą na inne rośliny. A u mnie miejsca malutko jest więc po prostu źle spasowałam roślinę i ilość miejsca.

2 klony w donicy się ususzyły - jeden [pave dave] całkiem, a drugi w połowie [dissectum]. Będę podlewaći zobaczymy czy coś z tego powróci do formy.

Klon bordowy puscił mega wielkie przyrosty - niektóre z powodzeniem będą mieć 1m długości. Może to taka jego reakcja na moje podnoszenie gałęzi. Muszę zobaczyć jak mogę go bardziej podwyższyć.

Jeżówki siane już kwitną 2gi rok. Nie wiem skąd przywlokłam nasiona, ale to co wyrosło jest super i zachęca do dalszego działania. Nie wiem czy to jakiś efekt siania z nasion, a nie podziału, ale moje jeżówki są wielokwiatowe . Chyba 2 rożne odmiany ponieważ mają różne liście oraz łodygi. Ale kwiaty bardzo zbliżone do siebie. Duże, mięsiste, super! Muszę im tylko godne miejsce znależć.

Fotorelacja
ogrodzenie z powojnikami, pożarty klon po lewej, inne rośliny zacienione.



i jeżówki z siewu. nie wiem gdzie szabrowałam nasiona, ale warto było

nicol21 napisał(a)

Wróciłam po półtorej miesiąca nieobecności.
czas u rodziców z malutką - rewelacja!
Odwiedziłam Agę - ma cudniasty i dopieszczony ogród. Fajnie się przebiegłyśmy po ogrodzie, bo zwiedzać można by długo.
Super by było zobaczyć jej ogród przez pryzmat programu Mai.

Ewelinko to był cudowny spacer
mogłybyśmy tak i cały dzień hahahahahahaha
mam nadzieję e jeszcze uda nam się zobaczyć jesienią

a ta jeżówa FANTASTYCZNA i taka wielka szok
nasionka oczywiście przygarnę




edit czadersko kolor jeżówki gra ze spodniami i lakierem na paznokciach - trzeba zrobić taką kompozycję na rabacie

szkoda zasuszonych klonów
chyba bym się popłakała
jeżówki ogromne

Aga, nie to że chcę dorzucić trochę presji, ale wyobraź sobie ten placyk wsród takich incrediball? Ciasno tam, ale wysiedlę liliowce, ulepszę ziemię i będzie git.
Masz chwile bo liliowce muszę wywieźć do mamy, a z dzieckiem i małym zoo to muszę mieć większe auto.
Oceniam, że będę potrzebować ze 4 sztuk incrediball

Malgosik napisał(a)

szkoda zasuszonych klonów
chyba bym się popłakała
jeżówki ogromne

szkoda, szkoda wielka, ale cóż, bywa... dam radę. Następnym razem luby będzie bardziej czujny. Dziś się bardziej zmartwiłam bo przypomniałam sobie żeby odciąć kabelki którymi podwiązywałam klona którego podwyższam... zupełnie zapomniałam, a teraz sporo się powcinały w gałęzie które solidnie zgrubiały... mam nadzieję, że klon nie straci tych gałęzi które stały się takimi głównymi.... Podwyższać będę dalej, ale szybciej będę odcinać niepotrzebne kabelki.

Dziecko dało mi chwilę więc usunełam 2 Rh - już więcej nie kupię skoro im u mnie nie dobrze. Podzieliłam taką seledynowa trawę w kąciku, który robiłam w czerwcu. Oby trawa przetrwała. Plewiłam też dalej rabatki głównie z mleczu i takiego chwastu co ma liście podobne do pietruszki i rozchodzi się przez odnogi,korzonki ma dość płytkie więc używam takiego szpikulca żeby podważyć ziemię i ładnie wychodzi. Plecy nawalają od dziecka a kucanie przy plewieniu wcale ich bytu nie polesza.