Kamajla
20:52, 18 paź 2013
Dołączył: 18 paź 2013
Posty: 2022
Witam wszystkich ogrodowisko-maniaków
Jak większość z Was zaczęłam czas jakiś temu podczytywać forum i już tyle się nauczyłam, że głowa puchnie, a zasypiam mając zielono pod powiekami
Podobnie jak Zielona, dzięki której wiem jak zacząć, jestem mocno zielona.
Do niedawna dziewczyna z miasta, teraz "baba ze wsi" jak to dowcipnie ujął mój małżonek. Prawda jest taka, że jeszcze nie tak dawno temu, na wspomnienie o budowie domu odpowiadałam: "ja jestem dziewczyna z miasta, całe życie w bloku - dom to nie dla mnie". Ale ziarenko zostało zasiane i wykiełkowało, gdy na wspomnienie o ewentualnej budowie ówczesna sąsiadka poleciła mi cudowne miejsce, o którego istnieniu zupełnie zapomniałam (bywałam tutaj jako dziecko, szkolne ogniska i wycieczki).
7 km od mieszkania we Wrocławiu i tuż za granicą miasta znaleźliśmy działkę, która była kompromisem pomiędzy starymi przyzwyczajeniami a nowymi oczekiwaniami:
- blisko miasta, ale jeszcze bliżej lasu;
- wśród ludzi (działki po ok. 1000m2), a nie na odludziu
- blisko poprzedniego miejsca zamieszkania, rodziców, teściow, przedszkola/szkoły córki
i być może coś jeszcze, ale to te najistotniejsze.
Jeszcze niedawno byliśmy zdania, że posiadanie tarasu i trawnika jest wystarczające, ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia
Zaczynamy myśleć (a nawet poczyniliśmy pierwsze kroki) o posiadaniu ogrodu, a nie tylko zielonego terenu. Pierwsze kroki to właściwie klomb przed domem - czyli miejsce zwane z tego co zauważyłam właściwie przedogródkiem. Od tego chciałabym z Wami zacząć, a później stopniowo zająć się całą resztą. Mam niepowtarzalną okazję do zaplanowania sobie tego powoli i z rozmysłem - jestem właśnie na urlopie macierzyńsko/rodzicielskim : ) Po powrocie do pracy ciężko będzie znaleźć czas, a taki laik jak ja musi mieć go sporo. Wtedy chciałabym już tylko realizować poczynione założenia, dbać o to co już rośnie.
Pomożecie???
Jak większość z Was zaczęłam czas jakiś temu podczytywać forum i już tyle się nauczyłam, że głowa puchnie, a zasypiam mając zielono pod powiekami
Podobnie jak Zielona, dzięki której wiem jak zacząć, jestem mocno zielona.
Do niedawna dziewczyna z miasta, teraz "baba ze wsi" jak to dowcipnie ujął mój małżonek. Prawda jest taka, że jeszcze nie tak dawno temu, na wspomnienie o budowie domu odpowiadałam: "ja jestem dziewczyna z miasta, całe życie w bloku - dom to nie dla mnie". Ale ziarenko zostało zasiane i wykiełkowało, gdy na wspomnienie o ewentualnej budowie ówczesna sąsiadka poleciła mi cudowne miejsce, o którego istnieniu zupełnie zapomniałam (bywałam tutaj jako dziecko, szkolne ogniska i wycieczki).
7 km od mieszkania we Wrocławiu i tuż za granicą miasta znaleźliśmy działkę, która była kompromisem pomiędzy starymi przyzwyczajeniami a nowymi oczekiwaniami:
- blisko miasta, ale jeszcze bliżej lasu;
- wśród ludzi (działki po ok. 1000m2), a nie na odludziu
- blisko poprzedniego miejsca zamieszkania, rodziców, teściow, przedszkola/szkoły córki
i być może coś jeszcze, ale to te najistotniejsze.
Jeszcze niedawno byliśmy zdania, że posiadanie tarasu i trawnika jest wystarczające, ale wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia
Zaczynamy myśleć (a nawet poczyniliśmy pierwsze kroki) o posiadaniu ogrodu, a nie tylko zielonego terenu. Pierwsze kroki to właściwie klomb przed domem - czyli miejsce zwane z tego co zauważyłam właściwie przedogródkiem. Od tego chciałabym z Wami zacząć, a później stopniowo zająć się całą resztą. Mam niepowtarzalną okazję do zaplanowania sobie tego powoli i z rozmysłem - jestem właśnie na urlopie macierzyńsko/rodzicielskim : ) Po powrocie do pracy ciężko będzie znaleźć czas, a taki laik jak ja musi mieć go sporo. Wtedy chciałabym już tylko realizować poczynione założenia, dbać o to co już rośnie.
Pomożecie???
____________________
Kamila - Ogród, a najlepiej piękny ogród - jak się do tego zabrać?
Kamila - Ogród, a najlepiej piękny ogród - jak się do tego zabrać?