Gratki na 400

I szczęśliwego Nowego Roku!
Widzę, że w tym roku kopczykowanie róż nie tylko u mnie nie poszło zgodnie z planami. Obsypywałam już w czasie przymrozków, ale przed tymi większymi mrozami. Kilku sztuk, które co roku chorują na plamistość, specjalnie nie okrywałam. Jeżeli sobie nie poradzą, nie będzie mi ich żal. Martwię się jednak o młodziaki, bo one najbardziej wrażliwe.
Jeżówki na razie oglądam u Ciebie, mam tylko te najbardziej pospolite, ale może wiosną uda się dokupić inne.