Ja sypię świeżą ona i tak zaraz przeschnie.
Potem lekko przekopuję albo posypuję lekko kompostem.
Mój trawnik jest nieduży ok 100m ale koszę go 2 razy w tygodniu i ani razu jeszcze trawy nie wyrzuciłam.
Ilonka ale fajnie to wygląda i wg mnie ta piwonia wcale tam nie przeszkadza....Jest takim punktem spinającym i urozmaicającym. A ta trawka na przodzie to, o ile pamiętam, nie jest sesleria jesienna bo takie mało sztywne te źdźbła....
A tak w ogóle to mam zagwozdkę. W weekend pochwaliłam się mężowi, że będę miała 3 kwatery w trawach sztuk 72 . Ale mój małżonek nie podszedł do tej sprawy estetycznie tylko praktycznie i zapytał mnie czy co 2-3 lata bede te trawki wszystkie wysadzać i dzielić i znów wsadzać, by za dwa lata znów dzielić....I na koniec stwierdził, ze on by na taką syzyfowa prace sie nie zdecydował. I mam pytanie do Was dziewczyny , które macie łany traw. Jak to wygląda w praktyce?
Prawde mówiąc myślałam , ze wszystkie naraz z uwagi na to że powinny mniej więcej być tej samej wielkości, a po podzieleniu kępka jest jednak znacznie mniejsza.U Ciebie Asiu trzcinniki sa na bardzo dużej powierzchni i jest ich duzo więc Ty tego problemu nie będziesz miała. Ale u mnie w trzech kwaterach zaraz przy wejściu do domu chciałabym mieć te trawki w miarę podobne objętosciowo
W zeszłym roku robiłam tą gnojówkę ale zapach mnie zabija Pamiętam, że podlałam nią prawie wszystko. Mój eM na taras nie chciał wychodzić przez kilka dni Pękłam mi też rękawiczka i trochę tego cuda wylało mi się na rękę - Jeju jak ja cuchnęłam W tym roku chciałam postawić na "kurzak". Nadzieja, że ten zapach będzie bardziej znośny rozpłynęła się szybciuuuuuuuutko Dlaczego zawsze to co najlepsze dla ogrodu musi śmierdzieć???
Mówisz, że tak szybko obserwujesz efekty? Hm, może znów się skuszę...
Dzięki!
Pewnie! Wg mnie im szybciej tym lepiej bo gałązki są bardziej plastyczne. Na kawałku sama próbowałam i nawet fajnie to po kilku latach wygląda.
Ja tam stosuję zasadę "jak leci" Nie liczę żadnych oczek bo po sezonie jest tam taki busz, że jakbym miała liczyć każdą gałązkę to do wiosny bym siedziała na tej drabinie.
Muszę przyznać, że trawę jako ściółkę stosuję dopiero drugi rok i na razie sprawdza się idealnie. Jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolona.
Ja się nie bawię w suszenie. Rozkładam taką swieżą prosto z kosiarki. Staram się tylko żeby warstwa nie bya za gruba (max ze 3 cm) bo później kiśnie zamiast ładnie schnąć. Jak jest słonecznie to już po trzech dniach jest całkowicie sucha. Taka mokra bardzo się "kurczy" i po jednym wysypaniu robi się dużo pustych placów. Wtedy dosypuję drugą warstwę a później kolejną aż cała ziemia jest niewidoczna. Na to kora i z chwastami spokój na długo