Również używałem filtra tylko na początku, teraz wszystkie trzy oczka hulają bez, choć po zejściu lodu i przed startem roślin woda często mętnieje, szybko jednak dochodzi do siebie. W oczkach z rybami filtry są czasem niezbędne, w dużej ilości ekskrementy znacząco zaburzają parametry i woda jest brudna, a w najgorszych wypadkach zielona.
Jako podściółki używa się też czystej gliny, geowłóknina jest natomiast wygodna w użyciu, tylko koszty rosną, biała z Oase kosztuje ok. 4 za m2.
Irysy pseudacorus i lilie wodne to wystarczający zespół, pierwsze dobrze filtrują wodę, drugie cieniują zbiornik dzięki czemu nie przegrzewa się, a i glony w zacienionym oczku nie rozwijają się.
Faktycznie lilie nie lubią natrysku, marnieją i giną, natomiast ruch wody (bulgot) o którym piszesz nie zaszkodzi a dostarczy tlenu, ale nie za silny
. Lepszą rolę spełniają natleniacze, a gdy w oczku żyją ryby, to na zimowy okres w zasadzie są niezbędne, choć montuję nawet tam gdzie ryb nie ma i często też latem przy wysokiej temperaturze. Tlen jest potrzebny bakteriom do życia, nitryfikacyjne robią za nas, czyszczą aż miło
.
Idę poczytać do Ciebie, może piszesz jakie to oczko planujesz
. Ja też jestem na etapie budowy oczek u siebie w ogródku, kontynuuję jak tylko przeschnie ziemia, tak więc zainteresowanie u mnie duże