Lubię dalie i sadzę je corocznie bez względu na mody Podobnie jak cynie. Róże muszą się wzmocnić i jeszcze pokażą na co je stać.
Dalie jeszcze takie kwitną, są pąki następnych. Część z nich wysadzałam wcześniej do donic
i tu razem z różą Lady of Shalott
Ula, mam dwie Edenki, jedna kilkuletnia przesadzana w tej wiosny, słabo się zbiera, dwuletnia buduje ładny krzaczek, na razie niewysoki, ale ma dużo kwiatów
Mme Hardy kwitnie tylko raz, jest wysoka, baty dwumetrowe ma w tym roku. Ale zostawiam ja wysoką, bo rośnie za półkolem cisowym To jedyna róża u mnie, która nie powtarza, ale jest śliczna z tym swoim zielonym oczkiem.
Och, kwitnące róże i dalie razem, w maju właściwie.
Moje dalie słabo, jest bardzo sucho u mnie, jak nigdy, więc nie wiem czy to będzie daliowy rok.
Różami się zachwycam, mamy trochę "wspólnych" odmian.
Acha, ważki jednak zardzewiały, nie chciało mi się malować i dzielnie podtrzymują ze sznurkiem piwoniowy rządek. Swoją drogą pierwszy raz było tak, że piwonie kwitły, przekwitły i nie spadła na nie kropla deszczu, więc wyglądały krótko lecz za to wspaniale.
Powinnam zostawić jarmuż pod osłoną, ale za blisko posiałam bazylię i musiałam odkryć.
Róże i piwonie.
Pojedyncze jednak mniej śmiecą. Po burzy wycięłam/wyzbierałam dziś cały kosz, a jeszcze to nie wszystko
Gabrysiu, cieszą mnie te dalie, u mnie też sucho było, dopiero dziś podlało. Niestety, dalie podlewałam, bo marniały. Z Twoich nasionek wzeszły mi dwie ciemne, dwie mieszane
No i muszę Tobie i wszystkim dziewczynom, które dostały ode mnie sadzonki dziewanny napisać, że kiszka, wtopa i wstydam się!!!
Pomyliłam nasiona przy wysiewie! Dopiero teraz, kiedy w końcu zabrałam się za wysadzanie na rabaty patrzę uważniej i co widzę? Ożanka! Dostałyście ożankę, wrr. Wcześniej jej się nie przyglądałam, wzeszła to przepikowałam i rosła. Jeżówka blada na sto procent jest blada, ale dziewanna nie jest dziewanną. Mogę co najwyżej zebrać nasionka i wysłać od razu, bo właśnie kwitnie ubiegłoroczna kępka
Kasiu, Władysława zakwitła mi po trzech latach.
Jasmina
Powojnik Rooguchi, który rósł razem z Jasminą nie odbił wiosną, chciałam kilka dni temu wykopać korzeń, okazało się, że jednak korzeń był zdrowy i właśnie zaczął puszczać białe kiełki, niestety, przecięłam go na pół. Posadziłam jednak to czego nie zniszczyłam do doniczki i oto jest
Jarmuż zjadły pewnie i pchełki i gąsienniczki.
Rose de Tolbiac to ładna róża, jedna ze zdrowszych u mnie. Podrzucam jej to skórkę z banana, to poczęstuję kawą i obornikiem, i rośnie. W tym roku jest zdecydowanie wyższa. Na razie kwitnie od dołu, wyższe pędy dopiero zapączkowane.