Gosika67, Dorota123, Magleska, Kasiolaa, Tulucy, Popcorn, Agnieszka W, Jolanka, GałgAsia, Ryska, Margarete, ElaS, Violaskom, Rench, GorAna, Ania z Uroczyska - dziękuję wszystkim razem i każdej z osobna za przemiłe wpisy w wątku, który na trochę pokrył się kurzem

W lipcu i sierpniu ogród zszedł na drugi plan, pochłonął nas całkowicie drugi etap przeprowadzki. To i owo ucierpiało podsuszone, nie podlewane, kilka bukszpanów zagrzybionych, zero prewencji i zasilania, cięcia, pielenia. Z tym ostatnim nie było tak źle, bo na rabatach gęsto i tylko gdzieniegdzie wyskoczyła jakaś pokrzywa

W lipcu jeszcze robiłam zdjęcia, w sierpniu prawie wcale. Niełatwo było upchać dwa gospodarstwa w jednym, a "do wyrzucenia, do oddania, do zatrzymania" były na porządku dziennym. Jeszcze z rok i wszystko będzie na swoim miejscu



Moja pracownia przeszła sporą zmianę, przy okazji coś tam podłubałam artystycznie, ( bez tego ani rusz), uporządkowałam kilka spraw, które już dawno powinny być uporządkowane.
A eM jest na etapie aklimatyzacji...
We wrześniu jak zwykle byłam nieczasowa, a teraz pada. Jeszcze żadnych jesiennych porządków nie zaczęłam, trudno, będę nadrabiać wiosną.
Żadnych zakupów cebulowych nie zrobiłam w tym roku z prostej przyczyny: brak miejsca.
Wyjątkiem jest warzywnik - ten jest ogarnięty, do wykopania została tylko pietruszka. Z plonów jestem zadowolona, jak na ten trudny sezon.
Jakieś zaległe fotki będę wrzucała chyba zimą

a specjalnie dla Karoliny i wszystkich fanek gdaczącego drobiu zostawiam to