Nawet maki jeszcze kwitną u Ciebie, wszystko takie dorodne, drugie zdjęcie od dołu gdzie altana zatopiona jest w tych kwiatach cudnie to wygląda, masz czymś podparte czy podwiązane Anabel? U mnie pomimo podpór znowu je położyło po ostatnich ulewach, lilie cudne. Dorotko nie widać bałaganu i też nie wyrabiam ale już się tym nie przejmuje, najważniejsze żeby ogród cieszył i dawał Ci radość, siłe i moc i wytchnienie od choroby i tego Ci z serca życzę Pozdrawiam
Ta róża kwitnie bardzo równo, dla mnie jest idealna. Nie wypuszcza długich pędów. Dziś związałam tą różę, bo za bardzo wychylała się na przejście. Teraz widać jaka równiutka. Zdjęcia w najbliższym czasie.
Firletki nawożę wraz z innymi roślinami 2X na wiosnę i w połowie lipca. Wszystkie rośliny dostają wtedy nawóz.
Maki mają wiele odnóg i ostatnie gdzieś jeszcze zakwitają. Anabelki są podwiązywane kilka razy, te od strony altany mają drabinki, później jest trawa miskant i ona może też stabilizuje hortensje. Za trawą hortensje są przywiązane do podpórek z drutu. Tam są dwa rzędy anabelek.
Lubię ten mój skrawek świata i pracę w nim też. Ogród traktuję jak rehabilitację ruchową, ja latem jestem sprawniejsza niż zimą. Trzeba się poschylać, coś wynieść, pospacerować, pooglądać, czasem coś zaplanować. Ale nie oszukujmy się lata lecą, choroba robi spustoszenie w organiźmie, lepiej to już było. Koniec tej nostalgii
Dobrze, że nie wszystkie róże kwitną razem. Większość przekwitła i szykuje się do następnego kwitnienia. Komary nie odpuszczają, dziś to dopiero atakowały całymi chmarami.