Tacy dziadkowie to skarb prawdziwy Widzę, że era dinozaurów nastała, u nas była bardzo długo bo jak jeden już wyrastał to drugi właśnie odkrywał i mieli wiele wspólnych tematów do dyskusji przez to
Wnuk zabrał połowę pierniczków, ja zrobiłam z 1/3 porcji i wyszło 100 pierników. On lubi jeść te ciastka, które piecze ze mną. Poza tym on uważa to za świetną zabawę. Największy ubaw miałam z niego jak powiedziałam, że dziś będziemy robić świąteczne wzory, a on na to - no właśnie takie świąteczne dinozaury.
Przybywa świątecznych dekoracji, ale na razie wszystko schowane w budynku gospodarczym.
Jak kupiłam te foremki w ubiegłym roku, to się okazało że najsmaczniejsze ciastka są w kształcie dinozaurów. W innych kształtach to nawet spróbować nie chciał. W sumie to za każdym razem jak przyjedzie to pyta czy mam ciasteczka dinozaury, a jak nie mam to znaczy że musimy upiec. Zachęć Jasia, kup fajne foremki i zobaczysz jaka będzie zabawa. Kiedyś podczas naszego pieczenia wszedł dziadek i powiedział, ze straszny bałagan zrobiliśmy. Arturek mu na to - nie taki duży, kiedyś był większy bałagan tylko babcia posprzątała zanim przyszłeś.
Wianek skończyłam, ten będzie wisiał w ogródku, na drzwi zrobię inny.
Ja pilnowałam terminu parady, bo do tej pory nie udało się na nią zabrać wnuka. Albo było za zimno, albo był nie za bardzo zdrowy. W tym roku się udało i wnuk był zachwycony.
Ciasto piernikowe specjalnie zagniotłam dzień wcześniej, żebyśmy z wnukiem wybierali wzory ciasteczek. Prawie wszystkie on wykrawał i radochę miał przy tym dużą.
Teraz co dzień robię coś do dekoracji świątecznej, dziś powstał ten wianek.
Oooo to u mnie jeszcze zejdzie zanim tak wyrosną wnuki, za to najmłodszy syn jak stanie przy mnie to muszę głowę do góry zadzierać, a urodził się jako wcześniak z wagą 2200.
Niestety nie mam w tym roku nasion cynii, przez suszę nie urosły i nie zdążyły zawiązać nasion. Nie pamiętam czy mam nasiona z ubiegłego roku, ale chyba wszystkie wysiałam, bo były dwa rządki. Postaram się pamiętać, ale jakby co to przypomnij się na początku marca, może rodzice moi mają.
Wnuk lubi do nas przyjeżdżać, co mnie bardzo cieszy. Jak byliśmy na paradzie Mikołajów, mąż spytał Arturka czy odwieźć go do jego domku? Wnuk mocno protestował i mówił, że jeszcze w naszym domu nie był, a poza tym on się jeszcze nie bawił z babcią.
Dinozaurami interesuje się już ponad rok, więc kupiłam kiedyś całą reklamówkę bo mi się trafiły w bardzo dobrej cenie. Teraz mam na upominki dla niego.
Dorotko przepiękny ten wianek z tymi błękitami.Dopiero na nim zobaczyłam też jak malutkie są te aniołki ,które robiłaś
U mnie na tarasie też zebrało się sporo wszelakiego dobra do dekoracji,tylko ,czy ja zdążę to zagospodarować? A ten stelaż o którym pisałam postaram się może jutro wykorzystać,to uchylę rąbka tajemnicy(może to nie do końca trafna nazwa- stelaż)