To miejsce jest trudne. Wąziutki pas przy domu, zazwyczaj suchy, na dodatek to jedyne miejsce w moim ogrodzie ze szmatą pod żwirem. Cieszę się, że przywrotnik tam sobie radzi, a ja nie muszę pielić.
Zawsze, gdy widzę przywrotnik, piszę, że on tak świeżo wygląda. Bardzo podoba mi się ta zieleń. Moje pomidory też zielone, od tygodni chyba na tym samym etapie.