Zdjęcie oczywiście zrobię, choć z tymi nocnymi problem jest, ale się postaram.
Ten element wodny nie działa jakoś świetnie. Jest mało wody w obiegu więc zielenieje, rozchlapuje się i paruje, więc o ciągłej pracy nie ma mowy. Nie mówię już o takich atrakcjach jak utopione pająki. Ta kapiąca woda ma jednak swój urok.
Jagoda, jak te murki u Ciebie tak ekspresowo powstają, to i ze ścianką wodną dasz radę. Pamiętaj tylko aby prąd wcześniej sobie podoprowadzać.
Ja znad Twojego stawu, też do rzeczywistości wracam.
Lawenda u mnie też nie ma łatwo, bo zbitą glinę ma, ale to odporna roślina, byle słońca miała pełno.