AniazUroczyska – już jakoś powoli do mnie dociera fakt zostania babcią. Nawet (pomimo braku informacji czy będzie wnuczek czy wnuczka) zastanawiam się jakie imię wybiorą młodzi dla swojego dzidziusia. Obecnie w Polsce najmodniejsze imiona dla chłopca to Franciszek, Antoni i Stanisław, a dla dziewczynki Zosia, Helenka i Julia. Nie wiem co mówią o tym statystyki, ale ja w swojej pracy wprowadzam w system dzieci dopiero co urodzone, więc jestem na bieżąco. Oczywiście zdarzają się też imiona: Milan, Ian (pisane
przez „i” krótkie), Makary oraz Theo - to chłopcy oczywiście, czy: Mia, Layla, Kira i Lea - dla dziewczynki, ale o taki wybór nie podejrzewam moje dzieci.

AnnaCh – ha ha, też tak właśnie powiedziałam. Jeśli moje wnuki miałyby się urodzić tego dnia to chyba byłabym zadowolona. To fajna data!

Margarete – już się robi, fotki zaraz będą !

rozark – o rany Reniu przepraszam….jakoś mi uciekł twój wpis. Oczywiście, że już odpowiadam. Będę babcią raczej na odległość. Choć jestem w stałym kontakcie z synem i latam do niego często (jak samo jak on do Polski) to myślę, że w tej sytuacji moje wyloty jeszcze się nasilą i kilka/kilkanaście razy w roku będę w Holandii.

Teraz po kolei… Najpierw obowiązkowo – licznik wiosenny

rozark napisał(a)

no ładnie a mi nie odpowiedziałaś, przeoczyłaś ?

Reniu wybacz Madzi, ona cały czas jest w szoku... Poskładać myśli nie może

Potem….
Obiecany wcześniej ciąg dalszy imprez ekipy łódzkiej. Tym razem imprezy o charakterze bardziej prywatnym.
Ponieważ nasze dwie urocze koleżanki/przyjaciółki w tym roku obchodziły pewną, okrągłą rocznicę, więc ich koleżanki/przyjaciółki nie zapomniały o tym jakże doniosłym wydarzeniu i przybyły tłumnie na imprezę urodzinową.

Pierwsza z nich - Ela (mniej ogrodowiskowa, ale na pewno bardzo ogrodowa !!!) obchodziła swoje… O wieku kobiety się nie mówi, ale niech tam…może mi wybaczy… a więc ustaliłyśmy (i tego będziemy się trzymać), że obchodziła swoje…30 urodziny !!!
Impreza była niespodzianką. Zarówno zaskoczona jubilatka jak i my bawiłyśmy się świetnie. Było kupę śmiechu, pyszne ciasta a nawet łzy wzruszenia !!!

Nasza druga „wesoła” jubilatka – Krys (chyba większości znana z licznych wyjazdów ogrodowiskowych) także obchodziła swoje ….
30 urodziny !!!
Tym razem największą niespodzianką (oprócz naszej obecności …oczywiście ! ) był przyjazd ogrodowiskowej Yolki (musiała przejechać 180km (!!!), aby podpisać listę obecności na szalonej imprezie urodzinowej).
Było super! Zaskoczenie, śmiech i najpyszniejsze ciasto na świecie!

Jak widać…życie zaczyna się po ….30 – dziestce !!!!!!!!!

A teraz relacja (ze specjalnymi pozdrowieniami dla Margarete..i dla Reni) relacja ogrodowiskowa…

W weekend nareszcie trochę po ogródkowałam. Pogoda taka sobie, ale już nie mogłam wytrzymać….
Zimy prawie nie było, więc „szmaragdowy” już dawno obudził się do życia. Ach to nasze ocieplenie…zwariowała ta natura…
Kilka godzin na działce i ogród zaczął nabierać powoli cech terenu ucywilizowanego.
Trawnik wygrabiony, hosty oczyszczone z zeszłorocznych liści, a wszystkie trawiszcze przycięte. Jak już rozszalałam się z sekatorem to przycięłam także hortensje, berberysy i krzewostan owocowy w minisadzie. Wymodelowałam czuprynkę platanowi, a i suchodrzew chiński przy okazji został podstrzyżony. Rododendrony podlane, a nawet dostały troszkę suplementu diety w postaci nawozu.

ciemiernik – kolorowa terapia na chłodne dni

troszkę wiosny….

i krokusowo...




i mój ulubiony różowy krokus

Kojak - no widzisz Tomek, jak Ty dobrze mnie znasz...właśnie tak było