Jeżeli chodzi o przycinanie drzewek owocowych,teraz jest najwłaściwsza pora ,przed ruszeniem soków.Jeżeli macie obawy ,że nie poradzicie, zapytajcie się w ogródkach pracowniczych ,gdzie można znaleźć instruktora.Każdy zarząd ma takiego.Za drobną opłatą (ew.do uzgodnienia),doprowadzi wam drzewka do wyglądu i ładu.Po takim przycięciu niektóre mogą nie owocować,ale odmłodzą się i na przyszły rok ..... koszami będziecie zbierać.

ja za wynajęcie pilarza płaciłam 50 zł, ale miałam mniej drzewek w tym roku zapłaciłam 200 zł)

Ja cięłam drzewa wg informacji z internetu. poszło ładnie. Jesli widac ze drzewa nie byly ciete kilka lat to najlepiej rozłożyć cięcie na dwa lata. Najpierw prześwietlające potem formujące. Przeswietlające czyli to co sie krzyzuje i wchodzi do środka korony.
Tylko im to dobrze zrobi. moje jak cielam w pierwszym roku to i sie odwdzięczyły duzymi owocami. ( ryczałam że tak dużo usze ściąć, bałam sie i jedno ściełam jak kazali drugie mniej i to sciete jak kazali miało te owoce duze)
Stare i suche musiałam usunąć. cięliśmy je na wysokości ok 1m i potem ciągnikiem wyrywaliśmy. Karkołomna praca.

Tych drzewek jest bardzo dużo i są tragicznie zaniedbane. Na dodatek w większości to jedna odmiana jabłonek. Niestety po poprzednich właścicielach została też masa korzeni. Mąż wykopywał je własnoręcznie ale ciągle trafiamy na nowe.

Nesko, witaj!
Skoro wszystkie jabłonie to jedna odmiana proponuję zostawić jedną, najwyżej dwie. Będziesz miała mniej roboty z prześwietlaniem. Resztę usunąć. Pozyskasz miejsce na ewentualne posadzenie innych drzew owocowych na podkładkach karłowych. Przydałaby się wiśnia, grusza, ze dwie różnych odmian śliwy i brzoskwinia. Teraz drzewka są niewielkie i wszystkie jakoś ulokujesz.
Warzywnik powinien być w miejscu słonecznym.

Miło mi, że podoba Ci się mój działkowy ogródek

Neska napisał(a)

Tych drzewek jest bardzo dużo i są tragicznie zaniedbane. Na dodatek w większości to jedna odmiana jabłonek. Niestety po poprzednich właścicielach została też masa korzeni. Mąż wykopywał je własnoręcznie ale ciągle trafiamy na nowe.

Oj jakże Ci współczuje. Znam to. Ja bym była jak Barbara za usunięciem najsłabszych, skoro sa to takie same odmiany.

Witam...
Sporo pracy przed wami z tego co piszesz... ale zawsze się to opłaca ...

Tak mniej więcej wygląda zarys naszej działki. Od ulicy jest zachód.
Jesienią rozpoczęłam obsadzanie rabaty bylinowej.

Mam nadzieję, że coś będzie widać na tym moim nieudolnym rysunku.

Musisz się przyjrzeć jabłoniom, wybrać te do usunięcia. Reszte prześwietlić. Jak mina mrozy w marcu możesz to zrobić w bezdeszczowy dzień.

Tą rabatą bylinową chciałam zakryć studnię aby nie była widoczna z okien domu. Nie wiem czy dobrze zrobiłam.

Marzy nam się też zakątek całkiem zakryty od ludzkich spojrzeń. Miejsce gdzie będę się mogła na przykład opalać Dziś w programie "Maja w ogrodzie" widziałam taki placyk obsadzony wysokimi trawami. Nie mam pomysłu jak to składnie umieścić.

Większość jabłonek faktycznie wytniemy. Posadzimy karłowate odmiany Tylko przerażają mnie te korzonki!

Na tyłach domu pod orzechem bawią się moje dzieciaczki i tam chcę stworzyć miejsce gdzie przy rabacie bylinowej usiądę ze znajomymi wypić kawę. Powiedzcie czy dobrze myślę?

Dziękuję za wszystkie porady i słowa na pokrzepienie!!!