Kiedy piłeś czekoladę ja sączyłam Leszka. Rano spokojnie wstałam i byłam gotowa do drogi no ale Ty pewnie myślałeś o jakichś konkretnych procentach. Z takich lubię tylko wytrawne wina. Nie lubię słodkich alkoholi, a w dużych ilościach to już w ogóle.
Franek?
No właśnie.. za dużo już tu siedzę, potrzebny jakiś odwyk. Jakby mi ktoś na ręce patrzył to bym się za robotę wzięła. Ach.. może po niedzieli.
Oglądałam zdjęcia z śnieżnej masakry. Dobrze, że nie jest tak źle, jak początkowo myślałeś, ale zmartwienie duże. Skoro jednak planujesz weekendowe zakupy, to humor zapewniony
Ja niczego już nie okrywam na zimę, nawet roślin posadzonych w tym roku W innych latach było inaczej ale teraz ogród musi sobie sam radzić
Na jesień praktycznie nic nie sadzę (poza cebulowymi) Mniejsze ryzyko przemarznięcia