Traw nie ma, nawozów nie ma. PP się nie spisuje

. W sumie i tak nie miałabym kiedy tych traw posadzić, bo dziś cały dzień miałam zajęty innymi sprawami.
1. Zamontowałam takie cóś ohydne do bólu
Poczytałam, że można zakopać na głębokość do 0,5m, więc trochę to zamaskuję ziemią, a cisów i Gracków za brzozami nie będę musiała podlewać konewką. Był tylko jeden, może poszukam drugiego, to cała rabata brzozowa, najsuchsza w moim ogrodzie, miałaby nawadnianie

.
2. Posadziłam zawilce, ale fotek brak.
3. Zabrałam się za porządki przy skrzyniach warzywnych, ziemia już częściowo przesypana z tej brzydkiej kupy obok. Trzeba będzie dokupić. Jutro wykładanie agro, a później ekobordy i żwir. Może się uda w tym roku.