Zimę o poranku miałaś piękną. U nas też sypnęło troszkę śniegiem, ale już topnieje.
Ewo moi synowie mają 29, 27 i 15 lat. Jak się ma takie "późne" dziecię to trzeba trochę nadążyć za jego potrzebami. Więc jak trzeba było to grałam w piłkę nożną, ganiałam za lotką grając w babingtona. Grałam w tenisa stołowego i byłam zmuszana do gry w bilarda, musiałam nauczyć się pływać, bo dzieciak ciągle chciał na basen, ale bywają dni , że nie mogę wejść po schodach na 3 piętro, rzadko, ale zdarza się. Staram się być aktywna, tylko moje nogi odmawiają czasem posłuszeństwa.