Ewo, wracając do ligustru... Próbowałaś może rozmnożyć ją z przyciętych gałązek tak, jak się rozmnaża zwykły ligustr?
A o mięcie bym nie pomyslała. Zwykłą ma inne kwiatki, hi,hi.
Zapowiada się u ciebie kolekcja roślin innych.
Tak Iwonko to mięta.
Ten ligustr rozmnaża się tak jak ten zwykły, bardzo łatwo. Mam już dwa spore krzewy i na chwilę obecną mi wystarczy. Ale kto wie, czy nie zacznę go rozmnażać.
Zabrałam się za uprzątanie kolejnego kawałka swojej działki (już za ogrodzeniem)jeszcze nie wiem jak ją wykorzystam, chodzi mi po głowie część z drzewkami owocowymi, koniecznie nowy warzywnik, może kilka rabat bylinowych, jakiś żywopłocik. Miejsca jest ogrom tylko czy starczy mi siły?
Może ktoś zechce mi pomóc, bo inaczej padnę mordą na pysk.
Wstawię zdjęcie, tu widać jak to paskudnie wygląda. Maliny, które wymknęły się spod kontroli, jeżyna "podobno" bezrogłogowa, dwie leszczyny, baaardzo stara śliwa węgierka i mnóstwo bardzo wysokich pokrzyw. Na pierwszym zdjęciu po prawej stronie widać wysokość zielska w stosunku do ogrodzenia.
Miejsce już w małej części wycięte, dosłownie wycięte, przez mła, czyli mnie. Nie znalazłam nikogo kto posiada kosę, kosiarka nie dała rady, podkaszarka zbyt słaba, więc w ruch poszły nożyce do żywopłotu. Wykopałam moc samosiejek śliwy i ciort wie czego jeszcze.
Tak metr po metrze na kolankach dałam radę zrobić tyle. Jutro znowu na kolana.
Ewa czapki z głów ale to nie jest praca dla kobiety a napewno nie takim sprzętem U mnie wokół firmy też takie chaszca rosną Trzy razy do roku przyjeżdża firma i zajmuje się tym piepsznikiem bo nigdy nie ma czasu żeby tego dopilnować Panowie golą po samej ziemi i nawet nie ma pokosów Minusem całej tej akcji jest cena Może znajdź wypożyczalnie i raz dwa ze wszystkim sie uporasz bo nim dojdziesz do końca działki z tymi nożycami to na początku będą już metrowe chwasty
Przemek ja z tych bab silnych(49 kg. żywej wagi) i upartych co to jak się zaweźmie to nie ma zmiłuj. Ja planuję to karczowanie w przyszłym tygodniu zakończyć. Z opryskiem i tak muszę poczekać aż malinki przestaną owocować. Nawet jeśli chwasty zaczną rosnąć, to już mam możliwość wjechać kosiarką. Musi mi się to udać, bo na wiosnę chcę ruszyć z zagospodarowaniem tego kawałka. Gdyby nie fakt, że dziś niedziela pewnie bym tam już była.
Przemku do końca działki? zapomnij ta działka ma 1/2 ha. zamierzam oczyścić kawałek szer.16/dł.20
Witaj! Jestem tu świeżynką, ale zaczynam od tego co Ty w tej chwili robisz, czyli karczowania ugoru. Przez dwa dni i noce czytałam wątek Przemka i zakochałam sie w warzywniku. Postanowiłam, że muszę taki mieć. Mam działkę 13m szerokości i długaśną. Na razie wykarczowane 25m, ale jeszcze mi mało. Będe tu zagladała i ściągała pomysły.
Powiedz jeszcze, że robisz to takim sposobem jak ja ?
Witam kolejną zakręconą. Jak to się stało, że trafiłaś właśnie do mnie?
Masz już swój wątek? Jeśli nie to szybciutko zakładaj i ładuj zdjęcia. Będziemy na ich podstawie podziwiać Twoje postępy, dopingować i wspierać.