Czego ja się tutaj dowiaduję Mam fankę mojego ogrodu Dwa dni i nocy czytania moich wypocin ? Podziwiam ! Doroto jakbyś miała jakieś pytania do mnie nie krępuj się Zawszę pomogę
Sposób mam inny; zaprzęgłam (zaprzęgnęłam? jak to sie pisze?)do tej pracy dwóch osiłków. Jesen to mój ojciec (70-latek), a drógi to syn (21 lat). Obaj na zmianę są operatorami kosy. Takiej normalnej, nie spalinowej; kosisko i ostrze. Ja tez nie stoję bezczynnie, bo docinam ich niedoróbki sierpem.
Nie utworzyłam jeszcze wątku, ale na pewno to zrobię. Muszę się przygotowac technicznie; fotki.
No Ewunia, jest wyzwanie z tym nowym kawałkiem ziemi. Ale i tak super, że masz jeszcze tyle miejsca i takie piękne rzeczy tam stworzysz. Pozdrawiam . Po za tym przeczytałam, że jesteś mała ciałem, ale wielka duchem, więc jakoś pójdzie. Buziaczki .
Prawda Kasieńko, wyzwanie nie lada, cieszę się z każdego wykarczowanego kawałeczka Dziś znowu na kolankach z nożycami w łapkach, ale słonko tak grzeje, że musiałam sobie zrobić przerwę. Zastanawiam się co ja zrobię z tymi łanami skoszonych pokrzyw? Jak wykorzystam to miejsce jeszcze nie bardzo wiem, planów mnóstwo, a co wyjdzie? (jakies pomysły Dobromirku?)
Faktycznie ciałem jestem maleńka, czy wielka duchem? Należę do tych upartych, jak mi się coś upierdzieli w głowie to nie ma zmiłuj, a że często mi się upierdziela, zawsze mam co robić. Dobra metoda na to, aby nie myśleć o problemach i chorobach, jak mnie coś boli to tłumaczę sobie, że się przepracowałam, a nie że mnie zżera jakaś zaraza.
Ewunia mi zdecydowanie łatwiej przychodzi wymyślanie różnych duperelków, niż jakichś planów nasadzeń. Pomysłu więc nie mam za bardzo niestety. Ale jak mówisz, że potrzebujesz nowego warzywnika i chcesz drzewka owocowe to już jakiś plan jest. A stary warzywnik też zostawisz? Czy jak zrobisz nowy, to stary zlikwidujesz?
A już myślałam, że podsuniesz mi jakiś pomysł.
W planie mam całkiem nowy warzywnik, bardziej zorganizowany, ten stary był zakładany trochę na wariackich papierach i choć było w nim wszystko, co powinno być i cieszył żołądki, to nie cieszył oczu. Mam sporo czasu, bo z pracami mogę ruszyć dopiero na wiosnę, muszę najpierw to miejsce dobrze przygotować, i mam nadzieję, że ten zapał mi nie minie.
Muszę tam znaleźć miejsce na moje drzewko czereśniowe, porzeczkę, marzy mi się krzew agrestu. Tylko za ciorta nie wiem co zrobić z malinami żeby się tak nie rozłaziły. Ciekawe czy są na to jakieś sposoby.