Tak, dałam radę, mówiłam, że silna i uparta baba jestem. Tylko jak pomyślę o tych korzonkach to już mnie wszystko boli
Miejsce na prezencik już jest, biegałam z nim pół dnia i nie mogłam się zdecydować, problem polegał na tym, że wszędzie mi pasował. Dobrze, że chałupa drewniana i z wbijaniem gwoździ nie ma problemu.
Ja Tobie też życzę miłych snów.
Dziś odpoczynek, podobnie jak Wy. U nas też skwar, praktycznie od tygodnia ciężko się oddycha a o pracy w ogrodzie trzeba zapomnieć, tylko podlewanie. Należę do osób ciepłolubnych, ale ten upał to już za dużo nawet dla mnie. Wyobrażam sobie jak Tobie musi być ciężko z tym kochanym "nadbagażem". Uważaj Kasiu na siebie, leżczek dużo cienia i pamiętaj zero pracy. Pozdrawiam Was (chciałam napisać cieplutko).