Zimno jest strasznie, brr, ale mimo to ruszyłam do ogródka. Posznurowałam, poprostowałam tam gdzie mogłam i wygląda to dużo lepiej. Śnieg dosyć szybko znika i mam nadzieję że jutro pokaże się więcej roślinek.
Pamiętasz jaka duża tawuła rośnie za studnią? Rano jej nie było widać.
Ewuś, czytałam i ogladałąm co się u Ciebie dzieje! Ale, u którejś z dziewczyn wyczytaam, że sznurować i prostować będziesz, ale pogromu strasznego nie ma. Trzymam kciuki, aby tak było i rośliny podniosą sie po tym armagedonie.
Widzę że ratujesz co się da mimo zimna. Cieszę się że nie jest tak źle jak się zapowiadało. Ja nic nie robię oprócz przeglądu ogródka. Za zimno jest. M. sprzątał dzisiaj i wczoraj połamane gałęzie.