Tak naprawdę to nie wiem, bo przez krótka chwilę była taka zawierucha że nie dałam rady otworzyć drzwi, ale myślę że główna przyczyną był ciężki, mokry śnieg.
Tak rano wyglądała mahonia która jest "mojego wzrostu". Więc sama widzisz ile to białe ważyło.
Zdjęcia hali w Katowicach mam zawsze przed oczami kiedy pada śnieg. Straszna tragedia.
Całe szczęście nie dotarły do mnie informacje że gdzieś były podobne straty, i dobrze ale gdyby nie przestało sypać kto wie do jakich tragedii mogłoby dojść.
Cieszmy się więc że mamy tylko takie straty.
Ogródek przywracam do normalności a topniejący śnieg mi w tym pomaga.
Jutro mam nadzieję zobaczę już trawnik, który zdążyłam skosić przed świętami.
Czytałam że Tobie się to jeszcze nie udało cierpliwości, jeszcze się nakosisz.
Ewa, nie wiem. Część moich padła a cześć jakoś widzę rośnie, a ponieważ nie mam czasu się nimi przejmować przyjęłam to do wiadomości i się nie przejmuję
Może Margaretka coś podpowie.
Smoczyca robi za pług śnieżny
Tego białego spadło tyle co u mnie przez całą zimę, na szczęście śniegu nie było ale jest bardzo zimno, słońca dawno nie widziałam, w ogrodzie rośliny przystopowały,tulipany w pąkach i nie chcą się rozwinąć.
Smoczyca przecierała szlaki.
Ale jaka była zdziwiona jak wyszła rano z domu i okazało się że jej toaleta zniknęła, i jak tu zrobić siusi jak śnieg sięga powyżej doopki.
Wszyscy tęsknimy za słoneczkiem i ciepełkiem....