Szkoda każdej roślinki, ja jeszcze nie wiem do końca co straciłam, bo śnieg jeszcze zakrywa. Zobaczymy jutro. Krzewy powoli wracają do formy, niektóre pewnie trzeba będzie związać.
Aniu gdyby u nas teraz przyszedł przymrozek to z moich roślinek niewiele by zostało. Iwonko u mnie też jeszcze sporo śniegu i nie widać wszystkich zniszczeń. Rozczochrane iglaki straszą, ale mam nadzieję że się zbiorą. Jak tylko stopnieje śnieg ruszam na wielkie sprzątanie. Mirello zima narozrabiała tej wiosny, należy mieć nadzieję że to ostatni raz. Kasiu kiedy stopnieje śnieg postaram się oszacować straty.
Ewa, może nie będzie tak źle. U mnie topi się i jak jechałam o 20 po córkę do szkoły muz., to młody lasek brzozowy w większości się popodnosił Jest trochę wyłamanych, ale to był taki gęsty brzozowy lasek samosiejek. Może i u Ciebie będzie ok. Kolumnowe roślinki trzeba będzie chyba powiązać, żeby fasonu nabrały.
Aniu, część roślin odgrzebałam, część z wielkim trudem podnosi się sama.
Czekam aż zniknie śnieg co by młodych roślinek nie zdeptać i zabiorę się za sznurowanie Lavsonów i Szmaragdów bo wyglądają okropnie. Mam nadzieje że to pomoże im się zebrać do kupy.