Asiu, nieźle u ciebie popadało. Ktoś kiedyś tu napisał, co mi się spodobało, że pan Bóg ogrodnikiem nie jest.
Bo gdyby był, to połowa wody spłynęłaby też do innych. U nas jeszcze nie padało ani razu. Ostatni 5 - minutowy deszcz był może na początku lipca. Roślinki padają. Dobrze, że temperatura zelżała
Pozdrawiam

Asiu, czytam o zalaniu i o ławeczce. Dobrze, że już wsiąkło. Czekam na foty ławeczki. U mnie też właśnie przeszła solidna ulewa, wieś obok chyba zalalo, bo slychać syreny i wozy strażackie na sygnale (U mnie ok). Pozdrawiam ciepło

Aniu, ostatnio zaczęłam kierować się zasadą, którą głosił Dalajlama a mianowicie :
Jeśli jest problem , który ma rozwiązanie to nie ma się co denerwować bo on i tak się rozwiąże, natomiast jeżeli jest problem , który nie ma rozwiązania to nie ma sensu się denerwować bo on i tak się nie rozwiąże

A ja mam taka troszke z humorem mysl: "Co masz zrobic dzis, to zrob pojutrze...bedziesz miec dwa dni wolnego"

Taaa.. Motto mojego męża A moje "Co masz zrobić jutro, zrób dziś. Jutro zrobisz więcej". Wymyśliłam Tak my do siebie pasujemy

Aniu, ostatnio zaczęłam kierować się zasadą, którą głosił Dalajlama a mianowicie :
Jeśli jest problem , który ma rozwiązanie to nie ma się co denerwować bo on i tak się rozwiąże, natomiast jeżeli jest problem , który nie ma rozwiązania to nie ma sensu się denerwować bo on i tak się nie rozwiąże
To co ja mam się denerwować na deszcz, który pada - czy ja mam wpływ na ilość jego opadu - nie