Kondziu świetnie rozumiem nerwa i żal po stracie, wiem, że Jesteście bardzo do swoich zwierząt przywiązani, a życie potrafi dokopać mocno..... ale jak Ja Ci do tyłka nogą dostanę ......a raczej dosięgam....najwyżej przy tej okazji orła wywinę, to tak nakopię, że Ci głupie pomysły z głowy wylecą od razu.
Jesteś jedną z pierwszych osób , które do mnie zaglądały i na pewno Twój wątek był jednym z najpierwszych przeze mnie czytanych i ogród w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia.
Jesteś też pierwszą osobą którą w realu poznałam, więc żadne mi tu takie.!!!
Pogoda też mnie dobija bo chciałam przynajmniej trawę mieć skoszoną przed naszym spotkaniem , a nawet tego nie udaje nam się zrobić

Teraz jeszcze mi się chłopaki pochorowali, ale jak tylko skoszę, żeby się przynajmniej przejść dało, a chłopaki ozdrowieją to się widzimy od razu .....i bój się wtedy mojej nogi
A na poważnie to jest na forum co najmniej kilka osób, które mają ogromne problemy życiowe( nie umniejszam Twoim), a nie zamykają wątków z tego powodu i nie porzucają osób z którymi są związane w tym wirtualnym świecie.
A ja się czuję związana z Wami nie wirtualnie i o żadnych takich zamykaniach słyszeć nie chcę