jolka napisał(a)

To kaweczkę sobie zrób, leżaczek, słoneczko
Od razu lepiej Ci się zrobi

Ale musialabym jakieś klapki na oczy jeszcze mieć bo ja przy kawie to zawsze coś do zrobienia wypatrze.
Pozdrawiam.

To do kawy książka i już będzie a'la klapka

Agatan24 napisał(a)

Ja to jestem wiecznie z czegoś nie zadowolona a dzisiaj to juz wogole mam kiepski dzień ogrodowy.

I dlatego trzeba usiąść w miejscu z którego najlepiej widać cały ogród,popatrzeć i zastanowić się gdzie jest najgorzej i tam zacząć poprawiać.
Jak się już zacznie to powoli będzie coraz lepiej.
Pozdrawiam i uszy do góry.

Agatko nie martw się, ja też zawsze za dużo widzę
Trzeba założyć różowe okulary

Poza tym wdychać świeże powietrze, słuchać śpiewu ptaków i delektować się chwilą.
Ja juz nauczyłam się stawiać małe kroczki i co najważniejsze z nich cieszyć.
Nasze życie składa się z małych szczęść, wielkie rzeczy dzieją się rzadko!!!

Ja Cię rozumiem poszłam dzisiaj tylko podlać w doniczkach, a jak przeszłam się to jeszcze tu chwaścik tam trawka i choć niedziela ciężko mi przejść obojętnie i nie usunąć.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Ja Cię rozumiem poszłam dzisiaj tylko podlać w doniczkach, a jak przeszłam się to jeszcze tu chwaścik tam trawka i choć niedziela ciężko mi przejść obojętnie i nie usunąć.

To już taka choroba ogrodowa

chojna napisał(a)

Agatko nie martw się, ja też zawsze za dużo widzę
Trzeba założyć różowe okulary

Poza tym wdychać świeże powietrze, słuchać śpiewu ptaków i delektować się chwilą.
Ja juz nauczyłam się stawiać małe kroczki i co najważniejsze z nich cieszyć.
Nasze życie składa się z małych szczęść, wielkie rzeczy dzieją się rzadko!!!

To co piszesz to prawda ale żeby się tego nauczyć potrzeba duzo siły i pozytywnego nastawienia.
Uściski przesyłam

Oj Agata chyba podłapałaś doła ogrodowego.
Nic się nie martw - myślę, ze kazdego z nas podobny stan nie raz dopadł.
Wydaje nam się, ze serce w ogród wkładamy, rośliny kupujemy z rozwagą, dbamy o nie jak najlepiej, a później gdzieś coś nie tak pójdzie i szlag nas trafia.
Ale szkoda nerwów na takie rzeczy. W ogrodzie trzeba widziec tylko te pozytywne strony.

U nas też masa kretów, nornic i chyba karczownik przy stawie.
Na pocieszenie powiem Ci, ze te paskudne stworzenia zrobiły sobie domek zimą w piaskownicy dzieci. Odkrywamy wieko, a tam nasz śliczny miałki piasek potokowy wymieszany z czarną ziemią. Piaskownica duża, więc ponad tona piasku tam wchodzi. Teraz ten musimy wysypać do zejścia do stawu i nowy kupić. niepotrzebne koszta i czas zmarnowany. Ale tym razem na dno wyłożymy drobną siatkę, taką jak do skrzyn, by te stworki nie miały jak się podkopać.

U mnie coś podgryzło korzenie jabłonce, ale walczę o nią. Głowa do góry.

Dziewczyny dzieki za wsparcie
Przedwczoraj udało mi się złapać wstretnego kreta, ogromny był, mysle ze to on od jakiegos czasu sobie u nas bytowal bo narazie kopcow nie ma.

Obecnie przygotowujemy teren pod sianie trawy ale niestety na raty bo wlasnymi rękami zobaczymy jak to wszystko nam wyjdzie.

Pozdrawiam.