Co do kompostownika jak go nie masz. Najlepiej sprawdzają się własnej roboty czyli jednorazowe lub mocniejsze palety RURO. Jednorazówki po 10zł sztuka, a potrzeba 3-4 na jeden 'kojec'. Takich kojców potrzeba z 3 sztuki.
Do pierwszego wrzucasz trawę skoszą pierwszym razem. Kolejne koszenie też do pierwszego ląduje, ale już to pierwsze z pierwszego do drugiego kojca idzie itd.
W ostatnim trzecim tworzysz sobie ziemię kompostową.
Pryzmę można okrywać. Jak jest w pełnym słońcu daszek da radę.
Druga sprawa przerzucaj to teraz co np. 7-10 dni, a zobaczysz jak zacznie pryzma maleć.
Ja swoją jak widziałaś u mnie zasadziłem nasturcjami by okryły starą część i ją jeszcze rozluźniały. Gdyby nie słońce to byłoby zielono, a tak zaraz spaliła nasturcje z większości starej części.
Środek do kompostowania ok. 10-12zł zawiera bakterie i fosfor.
Poczytaj także o gacącym kompoście.
LINK
Ponoć dodanie ścinki tekturowej też pomaga. Ja popiół drzewny dodaję także.
Dżdżownic to będzie dużo w dobrej pryzmie i ich obecność w glebie to dowód na urodzajną glebę. Zostawią dużo kupek oraz spulchnią i napowietrzą glebę.
Taka miesięczna już przerobiona częściowo trawa będzie bardzo dobra pod warzywnik, rabatę. Rozłożyć ją na wierzchu i przekopać na szpadel, a rośliny będą miały zapas na cały rok w pełnię minerałów i bez chemii i nawozów się obejdzie.
Moja babcia zawsze na wszystko prawie stosowała wywar z pokrzywy, więc tym opryskuj rośliny.
Kolejna sprawa jak masz w okolicy rolników i mają krowy to popytaj czy mogą odłożyć Tobie krowie placki lub czy sama możesz takie podeschnięte zebrać z pola.
Z tego możesz zrobić gnojowicę do podlewania. Wrzucisz placek do wiadra zalejesz go wodą i masz środek do podlewania roślin - środek do rozcieńczania w wodzie !!!
Placki pozostawione na zimę na powietrzu zwietrzeją i wiosną dostaniesz taki sypki puszek niemal, który można wmieszać w glebę pod kwiaty, warzywa itp. Efekt mocy tego cuda zaskoczy Ciebie bardzo pozytywnie.
Ogrodu nigdy w rok nie zbudujesz bo nie o to chodzi tutaj chodzi o CZAS. Widzisz jak wszystko rośnie powoli jak się zmienia itd.
Jodły np. lubią postać kilka lat zanim zaczną rosnąć, więc takie rzeczy uczą cierpliwości.