Dla mnie straszny jest szczawik żólto kwitnący i rozsiewajacy sie oraz rozrastajacy rozłogami. Mała roślinka strasznie złośliwa którą można tylko ręcznie z dużym zaangazowaniem pojedynczo wyrywac z ziemi , zadnej pomocy nie ma nawet widły amerykańskie czy nieamerykańskie nie pomogą. Perz przy nim to dziecinna zabawa .
nie znajduję pod taką nazwą - jest zajęczy ale kwitnie na biało - a tak swoją drogą to zwykły szczaw - taki na zupę od biedy to tez jest dziadostwo, jak ziemia mokra to korzeń ma czasem dobrze więcej niż pół metra , jak się całego nie wyrwie to odbije, jest go u mnie mnóstwo, a było mnóstwo mnóstwo.
to ja muszę go czym prędzej wytargać, mam u siebie w dwóch miejscach, w jednym nawet mi się podoba (tam mam i zielony, i brazowy, przyjechały sobie od teściowej z sadzonkami)
to ponoc swiadczy o kwaśnej ziemi, ja jestem laik, ale nie wiem, czy nie powinnaś powapnować na wiosnę trawnika... może podpytaj, gdzieś w wątku o trawie, może Bogdzia też poradzi
a ja zawsze myślałam że nie mam kwaśnej bo nie ma skrzypu, kurde ale głupia jestem, skrzyp mam tylko tam gdzie dałam kwaśna pod borówkę i tam gdzie mam korę.