Dziękuję. Świecznicę wsadziłam niedaleko rododendronów. Niestety w miejsce czasowe bo nie chciałam ich trzymać za długo w doniczce. Muszę wydrzeć w trawniku tabatę m.in na tę świecznicę, a coś czuję, że prędko to nie nastąpi bo czas na ogród mam mocno okrojony.
Ach ten skrzyp.... Pamiętam z dzieciństwa jak się nim zachwycałam bo rósł pod moim blokiem. Tetaz też mi towarzyszy. Tylko już raczej bez zachwytu. Miło mi, że do mnie zajrzałaś. Zapraszam częściej.
Jak już Ci się znudzi walka to zacznij wykorzystywać. Gnojówka ze skrzypu podobno bardzo wzmacnia rośliny. Ja w zeszłym roku chyba dwa razy robiłam. A walczyć ze skrzypem próbowałam już na różne sposoby. Wygląda cherlawo ale gad jeden jest chyba silniejszy ode mnie.
Podglądam twój wątek od zeszłego roku, ale zawsze czasu brakuje aby się wpisać. Teraz jednak mam do Ciebie konkretne pytanie. Jeżeli dobrze pamiętam sadziłaś w ogrodzie ambrowce Gumball, chciałabym również mieć je u siebie w ogrodzie. Mogłabyś je pokazać jak one startują wiosną, czy jesteś z nich zadowolona, czy łapią jakieś choróbska, czy przemarzają? Gdybyś miała czas na odpowiedź byłabym Ci bardzo wdzięczna
Witaj, miło mi, że się ujawniłaś Podglądaczu.
Ambrowce startują późno. Zwykły, który już dwie zimy u mnie przezimował ruszył wcześniej i ma piękne, zielone, duże liście. To była pierwsza zima Gumballi. Latem ke trochę przysuszyło. Listki wypiściły mniejsze i jasno zielone, nawet żółtawe lekko. Leję im wodę, podlałam korzonkiem i nawiozłam florowitem. Kilka gałązek misiałam po zimie wyciąć (niewielkich). Mam nadzieję, że dadzą radę.
Dla porównania liście dwuletniego, zwykłego ambrowca:
I jak na razie biednie wyglądający Gumball: