Powiedzmy, że nadrobiłam...
Poczytałam o planach, zakupach różanych, dokształciłam sie w oborniku i z nadzieją poczytałam o wysiewach Z nadzieją, bo siałam stipę też z własnych nasionek. Jeszcze nie wzeszła, ale liczę na sukces
Pozdrowionka zostawiam

Iwonka czyli chodzi o rozrost korzonek tak? No skoro tak radzisz robić to nie pozostaje mi nic innego jak robić wg.Twojej instrukcji.

Ok tego się będę trzymała, już nie kombinuje, pikowania nie uniknę

Iwonka dziś dokończyłam oglądać i czytać Makowo ( choć wszystkiego nie czytałam od deski do deski) i miałaś rację to piękny ogród i rozjaśniło mi się w głowie co do różanki i przedogródka. Dziękuje Ci za podpowiedź.
Co do siania werbeny jak posiejesz do gruntu to ona jeszcze w tym roku zakwitnie?

Tereniu, zakwitnie, ale później. Dziewczyny rok temu pisały, że siały do doniczek i nic. Wywalały ze złości ziemię z tych doniczek, a po jakimś czasie werbena tam rosła.

Iwonka czyli tak jak mówisz cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość Cieszę się na wiosnę, że zacznę tworzyć mój ogród.Zima jednak była potrzeba aby ochłonąć z pierwszego ogrodowiskowego wrażenie. Miałam czas na przemyślenia, na oglądanie cudnych ogrodów na dyskusję i na wybrór stylu w którym mój ogród będę tworzyć

A widzisz? Zima pożyteczna bardzo była. Dla nas wszystkich. Po to, by się zdystansować, pozachwycać, zaplanować i znowu zdystansować się do własnych planów.
No i też po to, by zachorować na różyczkę
A teraz się zastanawiam i obstawiam codziennie, gdzie te róże posadzę i co chwile koncepcja mi się zmienia I nie przez zamówienie, tylko nie wiem, gdzie upchać róże, które wcześniej pojawiły się u mnie z przypadku: Bo dostałam od e-Ma, od dziecka na dzień mamy, i wszyscy się upierali, by to były nie takie kolory, co by pasowały do reszty

Hi hi to masz twardy orzech do zgryzienia nie możesz oddać róż do innego ogrodu bo bliskim było by przykro może masz jeszcze takie miejsce,które czeka jeszcze na zagospodarowanie i tam byś je skomponowała

olga80 napisał(a)

Hi hi to masz twardy orzech do zgryzienia nie możesz oddać róż do innego ogrodu bo bliskim było by przykro może masz jeszcze takie miejsce,które czeka jeszcze na zagospodarowanie i tam byś je skomponowała

Północna strona domu. Nie wiem, czy to byłoby dobre dla tych darowanych róż

Iwonka, dziękuje za podpowiedź w kwestii ptasich łapek. Zdecydowałam się na nie. Zwłaszcza przekonało mnie to że jest wieloletnia i ładnie zimuje.

Iwk4 napisał(a)

Północna strona domu. Nie wiem, czy to byłoby dobre dla tych darowanych róż

Tam raczej nie dadzą rady- mało słońca

ten ogród,który mi polecałąś coś jet nie tak z nazwą, nie mogę go znaleźć (Ogród zabawewy)