Asiu, stadko przyuważył mój M., który lubi różne ptaszki i ma najlepsze rozeznanie, co przylatuje do ogrodu czyżyki w dużej grupie obsiadały właśnie krzaki kosmosu ( tak, tak, krzaki w tym roku porosły niemożliwie i zagłuszyły inne rośliny), przenosząc się z jednego na drugi.
Róże uwielbiam I stale zastanawiam się, gdzie je zmieścić, bo miejsca wcale nie tak dużo, jak mogłoby się wydawać
O tak Aniu, zachody mamy tutaj przecudowne, czasem stajemy z M. przy oknie i nie możemy się napatrzeć Widok czasami zapiera dech w piersiach i żal tylko, że zdjęcie nie oddaje całej gamy barw przenikających się nawzajem.
Z kobeą gramy w zielone, rośnie na pergoli otaczającej butlę z gazem i mimo moich usilnych wysiłków najwięcej najpiękniejszych kwiatów jest właśnie od wewnętrznej strony. Okazuje się, że chyba w cieniu lepiej się czuje, a ja ją dałam na pełne słońce.
Aniu, ja kupiłam trzy cebule i jestem zadowolona, że każda z nich wypuściła pęd kwiatowy.
Zapach rzeczywiście mocny, dla mnie nawet za bardzo, ale siły i magii odmówić mu nie można. Przypomina ciężkie buduarowe perfumy.
Z róż kwitną teraz przede wszystkim apiryny i te po prostu są niesamowite, eden rose, knirpsy, kończą już rhapsody in blue i artemisy. Żal tylko, że pomponelle zakwitły tylko raz, ale to ich pierwszy sezon, więc licz e na to, że w przyszłym roku się poprawią
Mirello, Twoje odwiedziny zawsze bardzo mnie cieszą Myślę wtedy o twoim ogrodzie, górach i harmonii I miło mi Ciebie gościć, czuj się swobodnie, choć ogród jeszcze w powijakach, miejsce zawsze czeka
Zagadka już rozwiązana, ale będą nagrody pocieszenia
Ogród na zdjęciach prezentuje się lepiej niż w rzeczywistości, ale kobea rzeczywiście pięknie wyszła. W ostatnie noce nadeszły przymrozki, więc drżę, czy wszystkich pączków nie zważy mróz. A tyle ich jeszcze.
W tym roku tradycyjnie siałam sporo jednorocznych i już widzę, że nie wszystkie dobrze się u mnie czują.