Bardzo dziękuję Reniu i cieszę się, że się Tobie podoba
Z pomidorów mam tylko koraliki, San Marzanno i chyba jeden żółty Perun, w szklarni pięknie wybujały, w gruncie mniej, ale może coś z nich będzie. Chciałabym część z nich ususzyć i zalać oliwą. Takie włoskie klimaty mi się marzą, a lato w tym roku raczej takie norweskie, więc nie wiem, czy to się uda
Bardzo dziękuję za miłe słowa bardzo
Wydoroślał... chyba tak jest Ewo Nawet nie wiem, kiedy, ale z ogrodem trochę tak jak z dzieckiem jednego dnia spojrzysz i dostrzegasz zmianę, która wcześniej wydawała się niezauważalna. Zawsze marzyłam o ogrodzie pełnym kwiatów i pszczół i naprawdę cieszę się, że taki się stał
Twój ogród lipcowy romantyczny jest w pełni, już nie prawie
Róże piękne, lawenda, w szklarni zielenią się pewnie pomidory.
Dobrze mieć takie miejsce...
A powiesz jakie tam masz różyczki? Szukam jakiejś twardej baby na skarpę i tak się już od marca zastanawiam, więc jak było łyso na pagórku, tak jest dalej.