Pokażę jedną z kilku rabat, które powstają przez dosypywanie i kompostowanie wszystkiego co wpada pod rękę w sezonie ( bardzo uciążliwych chwastów nie daję do kompostowania lecz się pozbywam, jak wyschną). Grunt bardzo podmokły. Rabata w większości jest jednoroczna, materia super się przerabia, rośliny i sadzonki mają się dobrze. Wiosną na takie rabaty można dać dużo suchej materii traw ze ścinania. Latem, przy dużej ilości zielonych odpadów trzeba dosypywać suchego, u mnie sprawdzają się wtedy podarte na kawałki kartony, papiery. Rośliny są na bieżąco zasilane materią organiczna, robaczki pracują w ich otoczeniu, wszystko żyje
Osobiście najbardziej lubię ten sposób. Miałam kompostownik z dwoma dużymi komorami i doszłam do wniosku, że przerzucanie, wożenie tam i spowrotem na rabaty to koszmarna praca. Ilości kompostu ciągle były zbyt małe do potrzeb roślin. A tak moja praca ogranicza się tylko do lekkiego plewienia na bieżąco.