Oj oj oj - a ja miałam takie ładne kłody brzozowe w zeszłym roku - no może nie bardzo grube ale fajne i własnie nad nimi "debatowałam" i zrezygnowałam... no trudno - już ich nie ma Ale jak mi się trafią jeszcze jakieś to chyba to dłuto do ręki wezmę
Gosiu, to raj, nic tylko siedzieć, wąchać i podziwiać
liście lecą i u mnie, z tulipanowca, ale doczytałam, ze jak jest gorąco i niski poziom wód, drzewa pozbywają się liści, to nie choroba, nie martw się
buziaki...Krzyś zdolny jest, pozdrów od nas