ryska ku pamięci
Usunęłam wczoraj wszystkie pomidory rosnące w gruncie.
Jeszcze nie tak dawno pisałam, że świetnie zaczęły rosnąć.
To prawda ale też po deszczach zaczęły schnąć im liście, łodygi zrobiły się brązowe, owoce zaczęły gnić. Zaraza ziemniaczana je dopadła.
Oczywiście w szklarni pomidory nadal zachwycają. Dziś wycinałam takie piękne pędy zielone z kwiatami, zdrowe, że aż żal i zdziwienie. Raptem dzieli szklarnię od donicy w której rosły tamte metr, półtora?
Owoce koktajlowych odmian w donicy po deszczach zaczęły pękać z nadmiaru wody.
Zebrałam te owoce ale pewnie wszystko do wyrzucenia a dżemików i innych wyrobów nie wykonuję, bo nikt tego potem nie chce jeść.
Wniosek jest taki, że jak pomidory to pod daszkiem.
Pomidory do góry nogami nadal owocują(w szklarni wiszą).
I tutaj jest lepiej niż w ubiegłym roku, bo pamiętam, że zakończyły pod koniec sierpnia owocowanie (betalux karłowy).
Ogórki w szklarni nadal kwitną i owocują.
____________________
Renata
Podwórkowa rehabilitacja*****
Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)