Powoli realizuję zaplanowane prace.
W oczku jest już woda, kształt nieco uległ zmianie, strumyk jest rozebrany.
Schody do kuchenki letniej są rozwalone, nowe jeszcze nie zrobione.
Kuchenka nie ruszona, czyli dalej jest tam składzik i bałagan.
Przesadziłam lawendę, liliowce, irysy, hosty i róże jadalne w inne miejsce. W warzywniku usunęliśmy bluszcz z siatki. Jedna skrzynia stała się przyjazna kwasolubom. Rosną tam 3 borówki, kilkanaście żurawin i cztery wrzosy.
Teren gdzie wcześniej rosły przystosowałam pod dynie. Trochę zabawy było z tą zamianą ziemi.
Stipy się zielenią, łany runianki kwitną, szachownice różne są zapączkowane.
I forsycję widać chyba z kosmosu

Samopoczucie mam kiepskie i od stycznia nie zrobiłam ani jednego zdjęcia.
Wysiałam dziś po 10 nasion pomidorów (ryska ku pamięci):
-malinowy retro
-megagroniary
-staropolski
Te marcowe wyglądają fatalnie...
Pozdrawiam
____________________
Renata
Podwórkowa rehabilitacja*****
Wizytówka-podwórko Ryski Dlaczego podwórkowa rehabilitacja? Bo grunt to zdrowie :)