Może w sierpniu dołoży tych kwiatów. Są bardzo eleganckie.
Ostrogowiec marka sama w sobie. Widziałam bajeczne rabaty u Ciebie i znów żal mi się zrobiło, że mój biały zaginął.
Ziemię mają taką jak róże. Glina wzbogacona materią organiczną.
Z racji na gąszcz to i woda przy podlewaniu do nich trafia i nawóz spod róż
Nie ma lekko. Ale daje sobie radę, trochę się pokłada do słońca choć większość roślin na tej rabacie tak ma.
Szkoda ale cóż zrobisz, oka nie wydłubiesz
Niebawem ten teren przejmą jeżówki bezodmianowe i to będzie koniec Mary.
Martagony mają u mnie takie same warunki jak róże i byliny czyli wzbogacona glina.
Mają trochę cienia od forsycji.
Posadziłam 3 cebule tylko więc gra warta świeczki
Raczej nie wszystko.
Powojniki rosnące przy studni wycięłam przedwczoraj do metra nad ziemię.
Powód - dziubałkowate.
Jest najgorzej, mimo takiego samego ruchu 2 lata temu i mimo usuwania uszkodzonych kwiatków rok temu.
W każdym kwiatku po kilka jajek tych pluskwiaków.
Już dumam nad jesiennym wykopaniem powojników i zastąpieniem tamtaradam różą.
Bo skoro sadownicy sprowadzili dziubałka gajowego do sadów aby zżerał mszyce i skoro jego populacja u mnie i na gruszy sąsiada znacząco przekracza normy to niech patroluje moje róże. Proszę bardzo
Jolu, Basiu na szybko z telefonu wstawię zdjęcia uszkodzonych kwiatów powojnika Justa.
Te ziarenka to młode dziubałka gajowego.
Kwiaty są zniekształcone, środek schnie.
Mam zniszczone powojniki:
Hagley Hybrid 1 sztuka
Justa 3 sztuki
Błękitny Anioł 3 sztuki
Krakowiak 5 sztuk
Prince Charles 3 sztuki
Dark Eyes 1 sztuka
Sodertalje 1 sztuka
Chemia pewnie pomoże ale ja jej nie używam.
Mój sąsiad również a to u niego na starej gruszy jest stołówka z mszycami.
Z dobrych nowin oczko prawie zrobione
Wycięłam też kocimiętki i szałwię niebieską rosnącą koło piwonii. Już tam nie rośnie, przesadziłam ją koło studni.
Czosnki też usunęłam z rabaty. Ale tylko część nadziemną
Się tak spokojnie zrobiło.
Bluszcz usunięty.
Pod kocimiętkami była rozplenica japońska Hameln. Chyba nie dogoni tych po bokach.