Ale pomidorowy wybór I wakacje udane, żyć nie umierać, ściskam Renia

Widzę że urlopowo jesteś stała w uczuciach . Pogodę mieliście dobrą.

Reniu, ciekawa jestem tej książki bardzo. Wzrost gospodarczy - ten wskaźnik nie musi się przekładać na poziom i jakość życia, to już wiemy. Temat rzeka i bardzo palący.
Mam mieszane uczucia widząc w sklepach przez cały rok pełną paletę owoców i warzyw, które u nas nie rosną.
Widząc tony wyrzucanej żywności...
Widząc produkty chińskie i nie tylko, krótko żyjące, choćby tzw. "ekologiczna" skóra powodująca, że torba po roku jest do wyrzucenia, bo się po prostu przetarła, więc trzeba zakupić nową.
Smucę się widząc tony gadżetów i szmat na wyprzedaży w centrach handlowych - bo kończy się sezon - więc "trzeba" kupować, czy potrzebne czy nie, bo "tanio"... to są klimaty społeczeństw zachodnich i nasze już też. Shopping sobotni jako rytuał życiowy.
Nowy telefon, bo stary ma "już" dwa lata.
Skarpetki do biegania muszą być już nawet super hiper ekstra specjalne.
Czy i kogo to uszczęśliwia?...
Prostota urlopowa - widzę, że bardzo jest Ci bliska. Piękne obrazki.

Najlepsze jest to, że prawdziwy urlop zaczynam od jutra
Będą warsztaty ceramiki i dużo spacerów tu i ówdzie
Jolu ja w SPN za bardzo piasek pocieram i dlatego 10 raz tam byłam
Pomidorów nie mam za dużo, przerabiam na bieżąco i konsumujemy. Lubię jak jest zróżnicowanie odmianowe.
Haniu i Twój i mój ulubiony zostały stworzone przez członków Dwarf Tomato Project. Możliwe, że są spokrewnione
Marto, Haniu wrócimy do tematu, bo Was uwielbiam i Wasze spojrzenie na świat.
Tymczasem dziękuję Wszystkim za odwiedziny i ściskam serdecznie

Urlop zapowiada się ciekawie.
Doczytałam o Tym Dwarf Tomato Project. Ciekawa inicjatywa. Od lat jest zwolenniczką sadzenia karłowych pomidorów. Szkoda, że na terenie Polski nie ma łatwej dostępności do ich nasion.
Dziękuję za miłe słowa.

No i po pomidorach.
Kolejny rok w gruncie z końcem sierpnia wpakowała się zaraza ziemniaczana.
W szklarni nie mam tego problemu, całe szczęście.
Posadziłam dziś przebiśniegi od Iwonki i przy okazji zrobiłam parę zdjęć ogródka.
Jest bujnie i jak sobie pomyślę jaka grupa cierpi w tej dżungli to będą to róże. Dopiero zbierają się do drugiego kwitnienia, bo musiały wyprodukować sobie bujne pędy.
Tegoroczny nabytek żeleźniak okazał się być sadźcem. Liczę, że to jakaś niska odmiana