Wtrace się do dyskusji na temat owadów. Pająków bojam się okrutnie- nie że cos mi zrobią , ale łazić po mnie nie mają prawa, żadne owady no i sama sobie rok temu zrobiłam na złość, bo na wiosnę na balkonie wykluło się milion maleńkich kropeczek. Myślę sobie, że jak podrosną to sobie pójdą i będą łapać komary na przykład

Żal mi było utłuc .....no i sobie dogodziłam, bo one w ciągu dwóch miesięcy stały się olbrzymimi krzyżakami , które sobie porobiły pajęczyny po całym balkonie i nigdzie się nie wybierały

Jak tu utłuc coś co wcześniej dostało szansę na życie?
Łapałam pojedyncze pajeczyny z pajakami s puszczałam z balkonu na dół bo inaczej drzwi bałam się nawet uchylić , żeby do domu nie wlazły.....
A Wy się dzieciom dziwicie......
Żabki grzebiuszki mam po całym przydomowym i ratuję przed kotami jak próbują łapać , a żabka się drze wniebogłosy , pomagają mi w walce ze ślimakami