Robię tym starym teleobiektywem i wtedy nie muszę przycinać albo taką 50 z zeszłego roku i te zdjęcia już muszę obciąć, jak chcę owady bliżej. Mniej szumów jest na 50, bo lżejszy i łatwiej utrzymać w bezruchu a to ważne przy fruczaku.
Wiem, że lubisz Pana Czajnika Nawet pamiętasz, że go tak nazywam
Buziaki i kwiaty dla Ciebie
U mnie ściągają do wiciokrzewów i latają z jednego na drugi. Po drodze wstępują na floksy, gaury i powojnika bylinowego
Zdjęć z nimi mam dość teraz tylko podziwiam.
Zapomniałam również pozdrowić, więc edytuję i pozdrawiam
Chandos Beauty
Bardzo miłe słowa. Przytulnie i swojsko - tak właśnie chcę mieć. We wrześniu będą nam utwardzać podjazd a to spowoduje, że dodatkowe rabatki zostaną usystematyzowane. Dojdą powojniki przy siatce, dołem hosty. Koło oczka (nowego, bo ta folia jest uszkodzona) posadzę więcej traw i jedną małą brzozę (pozdrawiam Gruszeczko ) Rozmyślam, czy zostawię białe płotki, bo będą demontowane do prac brukarskich.
Renia białe płotki dają delikatności, nie rezygnuj z nich,jeszcze do tego planujesz clematisy, w ogóle podobają mi się białe dodatki w ogrodach, dla mnie to taki angielski styl.To będzie pięknie u Ciebie i inaczej.Zmiany cieszą.
Wiem Gosiu, tak samo to czuję ale lubię tak porozmyślać o różnych ewentualnościach.
Płotek przy demontażu na 100% ulegnie destrukcji. Trzeba go będzie robić od nowa. Oś też ulegnie zmianie ( w jednym miejscu przybędzie gruntu ale w innym ubędzie).
Oświetlenie na rabatach też mi się podoba (np.jak w Ciociogrodzie u Gosi) i domki dla owadów (kapitalne u Marioli- Paniprzyrody)...I jak to wszystko pomieścić?
Tak, sam fakt, że zniknie chwastowisko udające trawniczek już mnie cieszy.
Płotek ma główne zadanie: ochronę roślin przed psem i psa przed różami.
Jeśli nie on to musiałabym wykombinować coś innego.
Zdrowie mojego pieska jest najważniejsze, on nadal jak widzi sąsiada to dostaje białej gorączki a płotek hamuje jego zapędy.
Kłosowiec czy to ten zielony czy seledynowy z liści bardzo mi się rozsiewają. Stale wyrzucam młode sadzonki.
Pomidorki udane. Dziś znów z koszykiem poszłam na zbiory. Bawole serca ważą wszystkie w okolicy 500 g, pomarańczowe po 250 g także kilkanaście sztuk i koszyk pełny Robię sosy z cukinią.
Oj tak deszczu potrzeba. Łapię do beczki deszczówkę ale to na potrzeby warzyw. Kwiaty z węża podlewam. A te chwasty, które udają teraz u mnie trawniczek są zieloniutkie i gęste.